Niedawno pisaliśmy, że Britney marzy, żeby zabrać synków ze sobą w trasę koncertową. Gwiazda jest teraz zmuszona poświęcać każdą wolną chwilę treningom, zatem nie ma czasu dla dzieci. Gdyby chłopcy pojechali z nią, mogłaby przebywać z nimi nieco częściej. Oczywiście Kevin Federline, któremu sąd przyznał opiekę nad malcami, nie wyrażał zgody. Zasugerowaliśmy wówczas, że prawdopodobnie przekona go kieszonkowe. Tak też się stało.
Tancerz zgodził się, by chłopcy towarzyszyli matce w trasie. Zainkasuje za to 5000 dolarów tygodniowo. Oczywiście on także jedzie.
W każdym z większych miast gwiazda wynajmie odpowiednie dla dzieci lokum. To będzie jej baza wypadowa do niedalekich miejscowości. K-Fedowi zapewni - rzecz jasna - odpowiednie dla jego szanownej osoby lokum w pobliżu.
Mark Vincent Kaplan, prawnik Federline'a, mówi: "Kevin robi to, ponieważ zależy mu, by Britney miała jak najlepsze warunki do osiągnięcia sukcesu podczas trasy koncertowej".
Kochany K-Fed!