Policję do lasu wezwali grzybiarze, którzy znaleźli owinięte w folię zwłoki młodej dziewczyny ze sznurem zadzierzgniętym wokół szyi - pisze portal ZakZak. Policjanci myśleli, że w regionie pojawił się morderca-gwałciciel i chcieli dołożyc wszelkich starań, by znaleźć go, zanim znów zabije.

Reklama

Dziesiątki policjantów przetrząsało miejsce zabójstwa i przepytywało ludzi. Lokalni dziennikarze już przygotowali teksty o wstrząsającej zbrodni... Wszystko przerwał raport patologa.

Lekarze stwierdzili, że makabryczne znalezisko nie jest tym, czym się wydawało. W folię nie były zawinięte kobiece zwłoki. Po prostu ktoś znudził się... lalką z seks-shopu, która wyglądała jak prawdziwa kobieta, i wyrzucił ją do lasu.