W piątkowy wieczór swoją nową znajomą Radek zabrał do jednego z najlepszych warszawskich klubów. Poszli do Cynamonu, lokalu w centrum stolicy przy placu Piłsudskiego, gdzie nie każdy może wejść. I choć Majdan znany jest ostatnio bardziej nie jako bramkarz, lecz mąż Dody, oczywiście dostał się tam bez trudu. A w środku nie odstępował swojej nowej bogini nawet na krok. Przez kilka godzin jak papużki nierozłączki gruchali sobie zalotnie przy jednym stoliku.
O czym rozmawiali, wiedzą tylko oni sami. Ale nie wyglądało na to, by Radek na ramieniu tajemniczej brunetki wypłakiwał żal po utracie żony. Kto wie, może Majdan już się rozgląda za następczynią Dody? Jak sam przyznał w jednym z wywiadów, marzy mu się kochająca żona i gromadka dzieci. Tymczasem w małżeństwach mu się nie układa. Najpierw, jeszcze w Szczecinie, ożenił się z piękną Sylwią. Ale się rozwiedli, nie doczekawszy się potomstwa. Z Dodą też mu się nie udało mieć dzieci.
W kwietniu Doda na oczach milionów widzów programu "Dzień Dobry TVN" z grobową miną oznajmiła, że została zdradzona przez męża. I złożyła pozew rozwodowy. Potem jednak Dorota wybaczyła mężowi zdradę, zacisnęła zęby i postanowiła wszystko naprawić. Ale naprawić się nie dało i kilka dni temu piosenkarka definitywnie rozstała się z Radkiem. Rozstanie nastąpiło poprzez spakowanie jego rzeczy do worów na śmieci i wystawienie ich z domu.
Sprawa rozwodowa jest już w toku, a małżonkowie pod koniec miesiąca spotkają się w sądzie w Szczecinie. I Majdan znów będzie wolny. Czyżby nowa ukochana była kandydatką na kolejną żonę? Sposób, w jaki Radek traktował swoją znajomą, zdawał się to potwierdzać. Piłkarz obdarował swoją towarzyszkę kilkoma bukietami róż.
I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie prozaiczne zakończenie tej romantycznej sceny. Otóż kiedy para o 7:00 rano wychodziła z klubu, towarzyszce Radka wypadły kwiaty z ręki i rozsypały się po chodniku. Schylona zbierała je. A co robił Radek? Pisał SMS-y. Czy chłopiec w jego wieku nie powinien już wiedzieć, że w takiej sytuacji należy pomóc kobiecie?
Ale towarzyszce Radka jego braki w kindersztubie najwyraźniej nie przeszkadzają. Kiedy tylko się uporała z zebraniem kwiatów z chodnika, para zgodnie wsiadła do taksówki i odjechała w kierunku mieszkania Majdana.