Mówi się, że chociaż Alicja mieszka z Colinem i synkiem Henrym Tadeuszem w hollywoodzkiej „fabryce marzeń”, to coraz częściej wraca wspomnieniami do Polski. Jednakże to nie ona namówiła gwiazdora, by zainteresował się kupnem posiadłości w polskich górach.
Kiedy na początku tego roku wspólnie przyjechali do Polski z okazji chrzcin syna, oprócz Krakowa, gdzie miała miejsce uroczystość, Alicja pokazała Colinowi swe rodzinne strony. Podobno Irlandczyk od pierwszego wejrzenia zauroczył się niepowtarzalnym górskim krajobrazem oraz mieszkającymi tam życzliwymi ludźmi. "To on spytał Alicję, czy nie chciałaby mieć razem z nim kawałka ziemi na własność. Ona bardzo się ucieszyła, bo tak jak cała jej rodzina jest bardzo związana z górami" – powiedział "Faktowi" informator.
Decyzję aktorzy podjęli błyskawicznie, choć na szukanie odpowiedniego miejsca na własną rękę nie było już czasu. Ale od czego ma się rodzinę. Para poprosiła o to wuja Alicji Bachledy-Curuś, od lat mieszkającego w Zakopanem. Mało kto zna tamte rejony tak jak on. A gwiazdor światowego formatu musi przecież mieć ziemię z pięknymi widokami, ale ukrytą przed spojrzeniami ciekawskich.
Niestety nawet jeśli Alicja i Colin znajdą interesujący ich zakątek, to w najbliższym czasie nie mają szans zamieszkać w Polsce. Ich obowiązki zawodowe na to nie pozwalają. Podobno jednak jest możliwe, że wybudują na swojej przyszłej działce daczę, którą będą nawiedzać choćby na kilka tygodni w roku.