Blog Dody to szybkie i niezawodne medium, dzięki któremu wokalistka komunikuje sie z fanami. Nie zawsze jednak pokazuje im fotki z urlopu na Barbados. Tym razem odniosła się do tego, co Piotr Tymochowicz powiedział o jej zachowaniu na Balu Dziennikarzy.
Spec od kreowania wizerunku stwierdził, że o ile dla Dody cała ta akcja może być korzystna, o tyle politycy powinni unikać wchodzenia w takie relacje. Doda odpowiedziała mu, że nie będzie słuchać człowieka, który nie jest w stanie dopilnować własnej żony i przez to wychowuje cudze dziecko.
Na swojej stronie zamieściła także wpis następującej treści:
"Gdybym miała cofnąć czas powiedziałabym to samo. Jestem wojownikiem prawdy. Nikt mnie nie przekupi ani nie omami. Niemal fizyczną satysfakcję daje mi heroiczna walka i cena, którą za nią zapłacę. Pewnie jestem masochistką albo po prostu nudzę się prostymi drogami ze sprzyjającym wiatrem. Wręcz prowokuję trąby powietrzne, rzucam wyzwanie temu, o czym inni boją się nawet pomyśleć. Gardziłabym sobą gdybym obłudnie lawirowała między faktami. Nie interesują mnie ostrzegające ciosy tylko nokaut. TAK BĘDĘ SZŁA PRZEZ ŻYCIE, a ciemna bulwersująca się masa będzie dla mnie tylko tłem. To tak a propos Tymochowicza...".
Naszym zdaniem widać tutaj, że Doda mozolnie usiłuje przekuć to, co się stało, w swój sukces, nadając całej sytuacji wymiar ideowy. Pewnie wie, że zachowała się nieładnie, z braku argumentów uderzając w żonę i dziecko Tymochowicza, a nie w niego samego.
Pod wczorajszym tekstem o reakcji Dody na krytykę Tymochowicza większość z Was stanęła jednak po stronie Dody. Jak rozwinie się cała sytuacja? Wiele wskazuje na to, że teraz piłka jest po stronie Tymochowicza. Ciekawe tylko, czy podniesie rękawicę i będzie próbował walczyć z Dodą, czy też skapituluje. Jak myślicie, ma szansę wyjść z twarzą ze sporu z jedną z najostrzejszych polskich gwiazd?