Prezydent nie tylko opowiedział gazecie o sobie i swojej rodzinie, ale także zapozował do kilku eleganckich zdjęć. Trzeba przyznać, że w obiektywie prezydencka para wygląda naprawdę uroczo!
W wywiadzie Lech Kaczyński nieco się otworzył. Na przykład zapytany, czy lubi tańczyć, odparł: "Zacząłem pod tym względem mocniej żyć, gdy poznałem Marylę. To ona pierwsza zmusiła mnie do tańca". A pani prezydentowa wtrąciła: "Tańcem bym tego nie nazwała... Robiliśmy <węża>".
W noworocznym wydaniu pisma nie mogło zabraknąć pytania o noworoczne postanowienia. Okazało się, że prezydent Polski wcale nie jest takim realistą, na jakiego wygląda: " (…) wszystko, co mnie dobrego w życiu spotkało, było z zaskoczenia. Moje doświadczenie życiowe uczy, że lepiej nie planować. Przecież ja wróciłem do polityki całkiem przypadkowo! W pociągu, jadąc na spotkanie z moimi magistrantami, odebrałem telefon z propozycją zostania ministrem sprawiedliwości"”.
Padło także pytanie o święta Bożego Narodzenia oraz przygotowania do nich. Głowa państwa przyznaje, że gotować nie umie i nie chce: "Jakoś trudno jest mi się przekonać do gotowania. Chętnie uznałbym, że kobiety są w tym lepsze, ale w czasach partnerskich małżeństw nie byłoby to poprawne politycznie".
Czytaj dalej >>>
Lech Kaczyński wyznał także, że ma całkiem niezłą kondycję, a wraz z Jarosławem Kaczyńskim potrafią wymęczyć podczas spaceru swoich ochroniarzy: "Szybko chodzimy z bratem. Potrafimy nieźle spocić wysportowanych funkcjonariuszy BOR-u!". Dodał również, że ma chęć zadbać o tężyznę fizyczną. Okrasił to wyznanie anegdotą z życia rodzinnego: "Ćwiczyłem kiedyś na siłowni. Muszę do tego wrócić. Dwa lata temu wnuczka Ewa zniknęła nam w lesie w Juracie. Biegłem, szukając jej, a potem niosłem ją do domu. Przypomniałem sobie, jak 25 lat wcześniej zabłądziliśmy w sopockich lasach z Jackiem Merklem [były opozycjonista, w 1990 r. kierował sztabem wyborczym Lecha Wałęsy - dop. red.] i moją córką Martą. Niosłem ją z pięć kilometrów. Wtedy nie miałem zadyszki, chociaż Jacek w ogóle mi nie pomógł!".
Przez całą rozmowę przewijały się wspomnienia prezydenckiej pary z czasów opozycyjnych. Wśród opowieści rodzinnych pojawiały się migawki ze stanu wojennego. Całość ozdabiają zdjęcia państwa Kaczyńskich.
Wywiad można przeczytać tutaj.