O żalu, poczuciu winy i piciu alkoholu Stockinger opowiedział dziennikarzowi "Super Expressu”. Wychodzi na to, że to media przykleiły mu łatkę osoby siadającej za kółkiem po kilku głębszych: "Prasa zrobiła ze mnie ostatniego alkoholika. Napisano o mnie tyle rzeczy, z których większość nie była prawdziwa”.

Reklama

Jednocześnie gwiazdor wykazuje skruchę: "Jest mi ciężko. To, co się wydarzyło... nie powinno się wydarzyć. To zupełnie nie pasuje do mojego życiorysu. Cóż, wiem, że zapłacę za to wykroczenie”.

Zdradził także, jak czuje się jako pasażer środków masowej komunikacji po tym, jak odebrano mu prawo jazdy i podróże autobusami i tramwajami stały się przymusowe: "Przyzwyczaiłem się do samochodu, ale to dla mnie nie problem jeździć komunikacją publiczną. Mam kartę miejską, to całkiem niezły pomysł. Poruszanie się samochodem po mieście wcale do przyjemnych nie należy. Poza tym są taksówki. Mogę też skorzystać z transportu, który zaoferuje mi producent".