>>>Prezydent przed sądem bo pił na stadionie

Myślę, że w wielu państwach przedstawiciele władzy w ogóle nie pozwoliliby sobie na taki wyskok. Przecież to nie mogło być tak zupełnie spontaniczne zachowanie... Ktoś musiał tę butelkę przynieść, ktoś musiał ich z nią wpuścić. Nie wyobrażam sobie, żeby taki numer wykręcił na przykład prezydent Stanów Zjednoczonych. W oczach Amerykanów byłby przecież kompletnie ośmieszony. W Stanach przywódca musi być prawdziwym wzorem.

Reklama

A gdyby coś takiego wydarzyło sie w Polsce? Dla mnie prosta sprawa, wystarczy spytać posła Kurskiego. On by pewnie powiedział, że jadąc 200 km/h i pijąc szampana, czuł się jak w eskadrze lotniczej - i co w tym złego? Czasem brak mi w takich sytuacjach słów. Nasi politycy nie szanują prawa, nagminnie łamią przepisy. Oni chyba nawet nie wiedzą, co to znaczy państwo prawa...

To przykra konstatacja, ale wynika z tego, jakich mamy ludzi u władzy. Nie będę ukrywał, że mam pretensję do polityków poprzedniej generacji: do Mazowieckiego, Michnika. O to, ze odeszli i wpuścili na swoje miejsce gorszych. Przecież nie zastąpili ich światli intelektualiści, ale byle kto odgórnie wskazany przez władze partii. U nas u władzy nie ma liderów narodu tylko warczące ratlerki. No i jakie prawo mieliby ci chuligani tworzyć?