>>>Reality show Jacksonów - jest już zwiastun

Od dawna wiadomo, że Jacksonowie to dysfunkcjonalna rodzina. Zawłaszczyli sobie prawo do śmierci Jacko. Ze względu na "nieprzystosowanie do samodzielnego życia" Michael był pod ich opieką, z drugiej jednak strony w najgorszych chwilach to właśnie oni odmówili mu pomocy. Przecież nikt poza nimi nie wiedział, co się z nim tak naprawdę działo.

Reklama

Przez ostatnie 15 lat Michael Jackson był ogromnym obciachem. Dlatego nikt z nim nie nagrywał, dlatego nie angażowano go do reklam, dlatego przestał koncertować. Afery pedofilskie skompromitowały go do tego stopnia, że jeśli pojawiał się w mediach, to już tylko w charakterze pośmiewiska.

Jacksonomania, której pokłosia teraz doświadczamy, to przede wszystkim efekt sezonu ogórkowego, na który przypadła śmierć Michaela. Nie było mistrzostw świata w piłce nożnej ani olimpiady tylko... środek wakacji. Druga sprawa to poczucie winy. Moim zdaniem fani zareagowali tak emocjonalnie tylko dlatego, że było im głupio. Mieli wyrzuty sumienia za to, że latami wyśmiewali się z jego odpadającego nosa, łysiny i ciągotek do małych chłopców.

Myślę, że to szaleństwo zmierza powoli do końca. Jackson nie zostawił po sobie tak naprawdę żadnej spuścizny. Minuta ciszy po jego śmierci już minęła, teraz spodziewam się fali która zburzy legendę, sensacyjnych szczegółów z jego życia prywatnego. Ludzie nie będą go idealizować, wręcz przeciwnie - zrobią z niego kozła ofiarnego.