Cala rozmowa pomiędzy Anną Muchą i Małgorzata Terlikowską przebiegała bardzo spokojnie, choć panie miały zupełnie odmienne podejście do tematu. Zdaniem Muchy bowiem, nie można odbierać dzieciom radości z biegania nago tylko dlatego, że kogoś może to prowokować do złego:
Jeżeli będziemy myśleć w tych kategoriach środowisko pedofilskie wygra. Nagość jest naturalnym stanem. Chciałbym żeby moje dzieci się akceptowały w całości. Nie odbierajmy dziecku tej radości - mówiła aktorka.
Tej opinii nie podziela Małgorzata Terlikowska. Jej zdaniem bowiem, dzieci od małego powinny być uczone wstydu oraz tego, że intymne miejsca należy zakrywać:
Plaża jest miejscem publicznym i dzieci powinny być ubrane. Ja swoje dzieci ubieram w stroje kąpielowe i kąpielówki, a przebierają się dyskretnie. Właśnie po to, żeby nie gorszyć. My uczymy nasze dzieci, że nagość jest zarezerwowana dla pewnej sfery bardzo intymnej. Dzieci są nauczone, żeby szanować swoją nagość i intymność, bo nagość jest pewną wartością i nie pokazujemy jej każdemu. - powiedziała pani etyk.
Terlikowska i Mucha nie zgodziły się także w kwestii tego, czy rodzice powinni pokazywać się nago swoim dzieciom. Aktorka przyznała, że zdarza jej się chodzić po domu bez ubrania, zaś Terlikowska wraz z mężem absolutnie tego nie robią:
Nagość jest zarezerwowana dla męża, jest zarezerwowana dla sypialni. (...) Dzieci powinny uczyć się, że w naszej kulturze zakrywamy się i nie ma ekshibicjonizmu w domu.
Z czyimi poglądami się zgadacie?