Jolanta Pieńkowska nigdy nie miała problemów z nadwagą. Jej drobna sylwetka zawsze świetnie prezentowała się na ekranie telewizora. Ale ona uważa, że nie wygląda perfekcyjnie. Chciałaby bowiem sprawiać wrażenie chudzielca, a tymczasem - o czym nie od dziś wiadomo - telewizja pogrubia - informuje "Fakt". To denerwuje prezenterkę. Dlatego dziennikarka dokłada wszelkich starań, by ważyć jak najmniej. Wiele kobiet przed telewizorem zastanawia się, jak jej się to udaje.

"Fakt" dowiedział się, na czym polega tajemnica zgrabnej figury gwiazdy "Dzień dobry TVN". Jak się okazuje, taki wygląd można z łatwością uzyskać, stosując specjalistyczną dietę, stworzoną według zaleceń znanego dermatologa dr. Perricone. A choć jest to dieta upiększająca, szybko traci się na wadze. Jeśli kobieta nie ma czasu, by własnoręcznie przygotowywać posiłki, nic straconego. Można je sobie zamówić w jednej z warszawskich restauracji. Za jedynie 195 zł dziennie! - czytamy w "Fakcie". Należy jednak pamiętać, by nie przesadzić z dietą. Bo chociaż oparta jest ona wyłącznie na produktach ekologicznych i składa się z kilku posiłków dziennie, można ją stosować nie dłużej niż dwa tygodnie.

Reklama

Nie jest to bynajmniej jedna z tych morderczych diet, które zakładają głodzenie się przez cały dzień i wyrzekanie się smakołyków. To dieta prawdziwie królewska! Nie dość, że każdy posiłek składa się z kilku części, na dodatek menu przypomina kartę dań kucharzy z Wersalu. Zasada jest prosta: jeść często, obficie, ale zdrowo. Dziennikarka zaczyna więc dzień od bogatego w węglowodany śniadania w restauracji. Pozostałe posiłki zabiera ze sobą do pracy w specjalnym pojemniku - dowiadujemy się z "Faktu".

W środku kryją się prawdziwe pyszności. A choć niejeden grubas mógłby czuć niedosyt po tych daniach, Jolanta stwierdziła, że zalecane porcje są zbyt duże. Dlatego dla niej są one zmniejszane. Być może właśnie dlatego dziennikarce udało się w tak krótkim czasie osiągnąć wagę piórkową.

Może na pierwszy rzut oka trudno zauważyć efekty diety, tym bardziej kiedy dziennikarka ukryje kształty pod jesiennym płaszczem. Ale gdy porówna jej portret sprzed lat, kiedy rozpoczynała karierę w TVP jako prezenterka "Wiadomości", z portretem aktualnym, od razu widać różnicę - stwierdza "Fakt".

Reklama