Zimowy, mroźny dzień. Przyjeżdżamy do Podkowy Leśnej, gdzie pośród drzew i bitych ulic stoi ogromny stary dom z wielkim biało-zielonym szyldem apteki, który doskonale udaje rezydencję Lubiczów na Sadybie. To w nim ekipa "Klanu" realizuje dziś kolejne odcinki serialu.

Reklama

Wchodzimy do środka przez zimną sień, w której mieści się kącik socjalny z czajnikiem, jednorazowymi kubeczkami i pudłami kawy i herbaty - gdzie, jak się później dowiadujemy, po każdej scenie przybiegają zmarznięci aktorzy, by ogrzać wyziębione ciało łykiem gorącego napoju.

"Kuba, nie może tak być!" - słyszymy dobiegający zza drzwi głos Barbary Bursztynowicz (serialowej Eli), która ustala z reżyserem, jak mają wyglądać jej przyszłe kwestie. "Przecież oni mają rację, gdy mówią, że z Ryśkiem będzie dobrze!"

Szybko orientujemy się, że dom Eli odwiedziła zasmucona Grażyna (Małgorzata Ostrowska-Królikowska). Odmieniona, z ciemnymi włosami, przyszła pożalić się szwagierce, że spadło na nią tyle nowych obowiązków - udar mózgu Ryśka, trójka dorastających, sprawiających coraz większe problemy dzieci, brak dochodów - musiała porzucić pracę w Irlandii i wrócić, by zająć się chorym mężem. Ale Grażka nie wie jeszcze najgorszego - że jej ukochany mąż w czasie, gdy ona w pocie czoła pracowała na obczyźnie, w jego życiu pojawiła się tajemnicza Kamila i to ona jest przyczyną jego choroby. "Tak to w życiu bywa, że jak jedna kobieta opuszcza mężczyznę, to zaraz na jej miejsce pojawia się druga" - przewrotnie wyznał Piotr Cyrwus, odtwórca roli Rysia, w jednym z wywiadów.

Reklama

Przeżycia związane z innymi, obcymi kobietami pojawiającymi się w życiu męża Jerzego (Jerzy Grabarczyk) ma już za sobą Ela. W jej przypadku te perypetie skończyły się bardzo źle - rozwodem. Ale chociaż teraz wszystko maluje się w czarnych barwach, wierni widzowie wiedzą, że w "Klanie" raz bywa dobrze, raz źle. Tu rodzinna, pełna miłości sielanka płynnie przeplata się ze zdradami, bólem zranionych i radością z pokonania sercowych problemów - dokładnie tak jak w życiu.

Teraz raczej zanosi się na tzw. dołek, bo i Ryśka coś łączy z Kamilą, i Paweł (Tomasz Stockinger) poznał atrakcyjną lekarkę, która najwyraźniej robi na nim wielkie wrażenie. Ale czy pod tymi znajomościami kryje się zdrada małżeńska? "Tego na razie nie powiem" - mówi Jakub Ruciński, reżyser. "Trochę dlatego, że nie chcę, a trochę dlatego, że sam nie wiem, jaki obrót akcji szykują dla nas scenarzyści."

Ciekawie zapowiadają się również bratersko-siostrzane relacje między Lubiczami, bowiem Monika zamierza zagrać mocnymi kartami, by wyrwać dla siebie część należnego jej spadku. "Monika od początku była czarnym charakterem rodziny, tak jakby na marginesie" - wspomina Ruciński. "Potem kochająca i wyrozumiała rodzina z otwartymi ramionami przyjęła ją z powrotem na swoje łono. A teraz znów sytuacja się odwróciła, gdy po śmierci seniorów zaczęła się walka o pieniądze." Tajemnice mają wyjaśnić się już za kilka tygodni...

"Klan", poniedziałek, TVP 1, godz. 17.35