Jak informuje "Fakt":

Olaf Lubaszenko porzucił pracę przy "Barwach szczęścia", a Dorota Naruszewicz odeszła z serialu "Klan". Losy ich bohaterów od lat przyciągały zżytych z nimi widzów przed ekrany telewizorów. Teraz przyszła pora pożegnania.

Reklama

– Dorota Naruszewicz nie gra już w "Klanie". To była jej decyzja – powiedział "Faktowi" Paweł Karpiński, reżyser serialu. - Ma jakieś inne plany artystyczne oraz rodzinne i temu teraz chce się bardziej poświęcić – dodaje Karpiński.

Plotkuje się jednak, że Naruszewicz po 14 latach grania tej samej postaci najzwyczajniej się znudziła. Twórcy "Klanu" nie chcą wierzyć w definitywne rozstanie z panią Dorotą, dlatego nie zamierzają angażować na jej miejsce innej aktorki. – Na razie sytuacja wygląda tak, że aktorka już nie wróci do serialu. My gramy, że jej nie ma, zniknęła. Myślę, że przez dłuższy czas na pewno nie będziemy szukać nikogo na jej miejsce. Zobaczymy, ile to potrwa... – mówi reżyser dając do zrozumienia, że w nieskończoność czekać nie zamierza.

Inaczej wygląda sytuacja z Olafem Lubaszenko. Aktor zrezygnował z serialu "Barwy Szczęścia", a jego postać zostanie uśmiercona. Tu ewentualnego powrotu nie będzie. Jak dowiedział się "Fakt", artysta miał dość grania tej samej postaci. Poza tym praca przy telenoweli była dla niego za bardzo pracochłonna. Czuł, że przez to omija go wiele ciekawych projektów, a on sam się nie rozwija.

Lubaszenko próbował ponoć znaleźć wyjście z sytuacji – zaproponował produkcji, żeby jego bohater zniknął na jakiś czas. Jednak ponieważ sam nie mógł się określić, na jak długo, produkcja miała postawić mu ultimatum: albo gra jak dotychczas, albo odchodzi. Lubaszenko podziękował za współpracę i odszedł.

>>Czytaj również: Kammel zarobi 25 tysięcy za miesiąc