Kiedy wchodzimy do noworocznie udekorowanego studia, pełnego pachnących iglaków i żywoczerwonych gwiazd betlejemskich, panuje tu spory chaos. "Kochani, szybciej!" - z ukrytej pod sufitem reżyserki dobiega tubalny głos. "Powinniśmy zacząć już godzinę temu!" - to zniecierpliwiony Grzegorz Warchoł, reżyser, moblizuje ekipę realizatorską do pośpiechu.

Reklama

Nawoływanie przynosi efekty. Nagle na planie "Familiady" rozpoczyna się histeryczna krzątanina. Ktoś tam kończy malować dekorację, młody mężczyzna z dużą czupryną drżącymi rękoma przykleja ostatnią cyfrę nowego, 2008 roku, kamerzysta precyzyjnie ustawia kamerę... W końcu wszystko jest gotowe.

Do studia, gęsiego, wchodzą zawodnicy. O najwyższą wygraną będą walczyć uczestnicy programu "Gwiazdy tańczą na lodzie". W drużynie gwiazd w pięknych, odświętnych strojach znaleźli się Olga Borys, Anna Popek, Beata i Marysia Sadowska, oraz Piotr Zelt - jedyny rodzynek wśród pań, zaś do konkurencji trafili ich partnerzy z lodowej tafli - łyżwiarze: Sławek Borowiecki, Filip Bernardowski, Roger Sawicki, Sławek Janicki oraz Agnieszka Dulej, która kobiecym wdziękiem ozdabiała męski skład.

"Tak!" - z szerokim uśmiechem na twarzy woła do koleżanki z planu Olga Borys. "Wyłączyłam telefon. Nie martw się, kochanie!"

Zawodnicy ustawiają się za kontuarami swoich drużyn, szepcząc sobie coś do ucha, opowiadając jakieś ploteczki z życia. Widać, że to dobra okazja, by spotkać znajomych.

"Dobra, gramy!" - komenderuje Warchoł. "Kamery start!"

Nagle z głośników zaczyna płynąć znana wszystkim muzyka, a do studia żwawo wkracza prowadzący "Familiadę" Karol Strasburger. Bezbłędnie wybiera miejsce na przeciwko jednej z kamer i starym zwyczajem zaczyna od opowiedzenia widzom dowcipu, a w chwilę później zaprasza pierwszych zawodników do gry.

Reklama

Pytanie za pytaniem, odpowiedź za odpowiedzią - obydwie drużyny radzą sobie doskonale. Ale do finału przechodzi tylko jedna... "Hurra!" - krzyczą zgodnym głosem Olga Borys i Anna Popek - wyrażając radość z pierwszego zwycięstwa.

Czas na finał. "Zanim zagramy w finale, chcielibyśmy złożyć postulat" - mówi ze śmiechem Piotr Zelt. "Proponujemy, by w tej grze wziął udział jeden z uczestników drużyny przeciwnej".

"Brawo!" - chwali drużynę gwiazd publiczność. Karol Strasburger zgadza się na ten manewr bez wahania. Na finałowe pytania odpowiadają Anna Popek i Filip Bernardowski - para taneczna z "Gwiazdy tańczą na lodzie". Obydwoje odpowiedzi udzielają bez zastanowienia i... Wielkie zwycięstwo!!!

Kilkanaście tysięcy wygranej - jak zwykle w świątecznych wydaniach "Familiady" zostaje przeznaczona na cel charytatywny. Ale wygrani nie wyjdą ze studia z pustymi rękami. "Na pocieszenie dostaniecie wielkie pudła z łakociami" - uśmiecha się Karol Strasburger.

Familiada - wtorek, TVP 2, 13:55, 35 min