Trrrrr! Koło terkocze podobnie jak 20 lat temu. Zwalnia, zatrzymuje się i wskazuje kwotę: od 100 zł do 1,5 tys. zł, a w kolejnych rundach nawet 3 tys. W końcu lat 90., kiedy po denominacji z życia codziennego zniknęły miliony, kwoty do wygrania w tym teleturnieju były zbliżone. W nowej oprawie i proporcjach obrazu 16:9 wyglądają jednak atrakcyjniej.
„Koło fortuny”, które od września obraca się w TVP 2, zachowało większość zasad swojego pierwowzoru z lat 90. Ma jednak inną oprawę, styl oraz prowadzących. Ten tuning okazał się skuteczny – widzowie polubili nowy-stary program i najprawdopodobniej powróci on na antenę w następnym sezonie. Ale nie wszystkie telewizyjne powroty są równie udane.
Śpiewająco
W latach 90. „Koło fortuny” było teleturniejem kultowym, a związane z nim powiedzonka „K jak Krzysztof” czy „Magda pokaże bagażnik” zadomowiły się w języku. Wspomnienia to jednak za mało, by podbić serca współczesnych widzów. Dlatego planując powrót tego programu do Dwójki, rozważano różne światowe adaptacje formatu. Jedno było pewne: „Koło fortuny” trzeba unowocześnić, bo z audycji wracających do telewizji po latach szansę na sukces mają tylko te, które okażą się na tyle elastyczne, żeby można je było dostosować do nowych realiów.