Sojka w 2001 roku odpowiadał za start kanału informacyjnego TVN24. W rozmowie z portalem wirtualnemedia.pl porównuje wprowadzenie "Saturday Night Live" do naszego kraju właśnie z tym przedsięwzięciem. - To drugi mój projekt życia. Mam nadzieję, że wprowadzenie SNL zrobi tyle dla polskiej sceny komediowej, co TVN24 dla dziennikarstwa telewizyjnego - mówi.

Reklama

Showmax kupił prawa do formatu SNL od NBC Universal. To najdłużej emitowany show typu late night w historii - na koncie ma 42 sezony. Program nagrywany jest na żywo z udziałem publiczności i składa się ze skeczy odgrywanych przez grupę aktorów. W show występują również gościnnie gwiazdy - aktorzy, piosenkarze czy osobistości, które pełnią rolę gospodarza danego odcinka.

Od 2 grudnia polscy widzowie obejrzą "Saturday Night Live" wyprodukowany od początku do końca w Polsce. - Forma jest ta sama, co za oceanem, ale treść oczywiście nasza. Koncept i wszystkie elementy będą takie same, ale robione przez polski zespół, na polskie tematy. Różnić się więc będą - co oczywiste - treścią. Nad każdym odcinkiem pracować będzie kilkadziesiąt osób: autorów tekstów, aktorów, scenarzystów, scenografów, muzyków. To jest bardzo duże przedsięwzięcie, nasze największe - komentuje Maciej Sojka.

Jak się dowiedział portal wirtualnemedia.pl, zespół pracujący nad polską wersją SNL wrócił niedawno z USA, gdzie pod okiem twórców oryginalnej wersji SNL szlifował polską wersję. - Byliśmy w Nowym Jorku, pracowaliśmy tam nad programem wraz z amerykańskim zespołem - potwierdza Sojka. Odmawia jednak podania jakiegokolwiek nazwiska z polskiej obsady lub z osób pracujących nad show. - Poczekajmy z tym jeszcze dwa-trzy tygodnie i ujawnimy wszystko - mówi. Kimkolwiek jednak będą twórcy, dzięki SNL ich kariery mają nabrać rozpędu. - Formuła polskiej wersji jest tak pomyślana, że ma on być "wychowalnią" i kuźnią talentów. Platformą do tworzenia nowych osobowości - dodaje.

Reklama

Podkreśla, że wprowadzając format na polski rynek, Showmax ma ambicję stworzyć zupełnie nowy komediowy zespół. - Zebrać w jednym miejscu wybitne talenty, osoby, które nie boją się podejmować kontrowersyjnych tematów i które zapoczątkują zupełnie nowy rodzaj komedii. Humor za każdym razem okazuje się być doskonałym narzędziem politycznego i kulturowego komentarza do aktualnych wydarzeń i trendów. Nie ma lepszego czasu, w którym program mógł się pojawić w Polsce. Chcemy, by SNL stało się źródłem dyskusji dotyczącej naszego kraju, w komediowym wydaniu - oznajmia Sojka.

Czy to znaczy, że nowy format ma zepchnąć w cień inną produkcję Showmaxu - "Ucho Prezesa"? - W żadnym wypadku. "Ucho Prezesa" to nasz ulubiony format i doskonale sobie radzi. Tutaj mamy do czynienia z zupełnie inną formułą: jest przecież scenariusz. W SLN mamy skecze, mówiące o tym, co ważnego wydarzyło się w ubiegłym tygodniu, mocno i dokładnie odnoszący się do tego, co wydarzyło się w ciągu ostatnich dni. Jedno nie będzie przeszkadzało drugiemu - mówi Sojka.

"Saturday Night Live" zadebiutował w 1975 roku na antenie NBC. Okazał się trampoliną do sławy dla takich gwiazd, jak m.in. Dan Aykroyd, John Belushi, Chevy Chase, Bill Murray, Eddie Murphy, Billy Crystal, Martin Short, Robert Downey Jr., Adam Sandler, Mike Myers, Will Ferrell, Jimmy Fallon czy Tina Fey.