Jak twierdzi tygodnik "Na Żywo", ambicje Joanny Moro sprawiają, że Rafał Maserak nie ma czasu na własne życie prywatne
Gdyby mogła - w ogóle nie wychodziłaby z sali prób. Rafał próbował delikatnie wytłumaczyć Asi, że poza programem ma swoje życie prywatne, więc nie jest mu na rękę siedzenie w sali do późnych godzin wieczornych - zdradza znajomy tancerza w rozmowie z "Na Żywo".
Również osoby z produkcji programu zauważają ponoć, że Joanna Moro jest zbyt mocno nastawiona na wygraną:
To, że chce wygrać za wszelką cenę, jest nieco irytujące. Bo dla większości uczestników show jest głównie zabawą - zdradza informator "Na żywo"