Kilka dni temu w mediach pojawiła się informacja, iż Telewizja Polska zamierza namówić Edytę Górniak, by po 20 latach od swego pamiętnego występu na Eurowizji, raz jeszcze wzięła udział w tym konkursie. Kiedyś zajęła drugie miejsce, co było ogromnym sukcesem, którego nie udało się powtórzyć żadnemu innemu artyście znad Wisły. Powrót divy byłby więc szansą na przerwanie złej passy polskich reprezentantów.
Niestety, jak donosi "Fakt", Edyta nie chce pojechać na Eurowizję, ponieważ obawia się tego, jak na jej wizerunek wpłynęłaby ewentualna porażka:
Boi się porażki. Wie, że gdyby tam jej się nie udało, albo przepadłaby w krajowych eliminacjach, to jej splendor mocno by ucierpiał. Nie chce podejmować takiego ryzyka. Wie, ze najwierniejsi fani mogliby się od niej odwrócić. - wyjaśnia w rozmowie z "Faktem" osoba z otoczenia piosenkarki
Zdaniem Elżbiety Zapendowskiej, Górniak miałaby szansę odnieść sukces na Eurowizji, jest jednak jedno ale. Musiałaby mieć przygotowany dobry repertuar:
Wszystko zależy od tego, jaki utwór by się pojawił. To jest bardzo zdolna, wybitna wokalistka. Jeśli miałaby dobry utwór, to może powalczyć. Jeśli się boi, to jej problem. Wokalnie jest fantastyczna i mogłaby zawalczyć. - powiedziała nauczycielka śpiewu na łamach "Faktu"