W 1994 roku, ubrana w skromną, białą sukienkę, bez tancerzy, fajerwerków i skomplikowanej choreografii, Edyta Górniak wyszła na scenę Eurowizji i zahipnotyzowała widzów niesamowitym wykonaniem utworu "To nie ja", zajmując drugie miejsce. Sukces, jaki odniosła na międzynarodowym konkursie, przyniósł jej ogromną popularność i status gwiazdy, którym cieszy się do dziś.
Następcy Górniak, reprezentujący Polskę w kolejnych edycjach Eurowizji, przechodzili niezauważani, a nasza ostatnia reprezentantka, czyli Magdalena Tul zajęła ostatnie miejsce. Jak podaje portal afterparty.pl, Telewizja Polska postanowiła przerwać to pasmo porażek, ponownie wysyłając na Eurowizję pewniaka, czyli Edytę Górniak:
Rozmowy trwają. Na razie nie ma konkretnych decyzji, ale zależałoby nam żeby to Edyta reprezentowała Polskę. Świetnie przyjęła ją publiczność w "The Voice", podniosła oglądalność i na pewno nie wypuścimy jej tak ławo. W stacji mówimy, że jest naszym diamentem. Liczymy, że na Eurowizji będziemy mogli świętować nie tylko triumf Polski, ale i triumf Edyty - powiedziała afterparty.pl osoba z TVP.
Czy Edyta zgodzi się po raz kolejny reprezentować Polskę? Pozostaje także kwestia repertuaru, bowiem choć do niezwykłego głosu i techniki wokalnej Górniak nikt nie ma żadnych zastrzeżeń, smutna prawdą jest, iż artystka od dawna nie nagrała hitu na miarę "To nie ja".