W miniony weekend Monika Richardson po raz pierwszy poprowadziła "Pytanie na śniadanie" bez swojego ukochanego. Zbigniewa Zamachowskiego na wizji zastąpił Michał Olszański. I choć stacja TVP zapewnia, że była to jednorazowa nieobecność, wynikająca z pilnej potrzeby wyjazdu aktora, "Super Express" twierdz, że Zamachowski był wówczas w Warszawie.

Reklama

Zdaniem tabloidu, życiowy partner Moniki Richardson już żałuje, że dał się namówić ukochanej na przygodę z telewizją:

Zbyszek jest cały czas krytykowany przez środowisko teatralne, to z "wyższej półki". Dostał nawet reprymendę, że bawi się w bycie prowadzącym, a tak naprawdę jest aktorem w poważnym teatrze i ta praca powinna być dla niego najważniejsza. Sam zresztą stwierdził, że jego telewizyjny debiut do najlepszych nie należał i chce się jakoś z tego wycofać - wyjaśnia "Super Expressowi" osoba pracująca przy programie "Pytanie na śniadanie".

Szefostwo programu już rozgląda się za nowym partnerem dla Richardson. Zbyszek najprawdopodobniej zostanie w szeregach prowadzących "Pytanie na śniadanie" do końca czerwca, może wakacji. Nowej umowy nie dostanie - mówi informator tabloidu.