Dla Weroniki Rosati wizyta w programie Kuby Wojewódzkiego nie była przyjemna. Aktorka była dość mocno stremowana, nie mogła połapać się w pytaniach prowadzącego i nie za bardzo nadążała za jego sposobem prowadzenia rozmowy. W rezultacie nie dowiedzieliśmy się o jej amerykańskiej karierze kompletnie niczego nowego.
Drugim gościem Kuby była zaś Agnieszka Szulim, która obecnie pracuje z nim w radio Eska Rock. Od początku spotkania było widać, że prezenterka i gospodarz dobrze się dogadują i darzą się sympatią. Choć Kuba zapowiedział Agnieszkę, jako "Pierwszą Damę Maruhainy w TVP", afera z paleniem marihuany nie była tematem ich rozmowy.
Kuba pytał za to swojego gościa o rozwód. Szulim potwierdziła, że jest wolna, ale rozwodu jeszcze nie ma. Wyznała także, że jej mąż, dowiedziawszy się, że będzie gościła w programie, poprosił ją o zdobycie numeru do Dominiki Wodzianki. Gwiazda TVP odniosła się także do plotki, jakoby jej operacja powiększenie biustu była prezentem dla męża. Szulim stwierdziła że zrobiła to przede wszystkim dla siebie, choć poniekąd również dla partnera, który był wręcz zachwycony efektem.
W rozmowie nie zabrakło także małej uszczypliwości pod adresem Kasi Cichopek. Prezenterka powiedziała, że ona nie potrafi robić takiego "słodko-pierdzącego" PR-u jak gwiazda "M jak miłość" i jej mąż.
Wojewódzki i Szulim tak dobrze czuli się we własnym towarzystwie, że pozwolili sobie także na drwinę z siedzącej obok Weroniki Rosati. Kuba wypomniał aktorce, że nie zna współczesnego, młodzieżowego słownictwa i nie wie, czym jest "dzwon". Agnieszka dołączyła do Kuby i dyskretnie wyśmiała kulturalny język i sposób mówienia Weroniki.
Jak Wam się podobała ta rozmowa?