Powtórkami karmić nas będą wszystkie stacje. Od poniedziałku telewizyjna "Jedynka" pokazuje nie tylko stare odcinki "Klanu", "Plebanii", "Facetów do wzięcia" czy "Sąsiadów" ale też przypomina kultowe "Alternatywy 4" i "Kapitana Sowę na tropie". W "Dwójce"pojawią się "Czarne chmury", pierwszy polski serial spod znaku płaszcza i szpady, z lat 70.

Podobnie w stacjach komercyjnych. W TVN widzowie zobaczą stare odcinki "Niani", "Na wspólnej", czy pląsy uczestników piątej edycji "Tańca z gwiazdami". A do Polsatu powróci serial "Dziki" i "Strażnik Teksasu". Powtarzane też będą "Mamuśki" czy "Miodowe lata". Ale letnie powtórki to nie tylko polska specjalność. Zobaczą je np. nasi zachodni sąsiedzi. - Większość cyklicznych audycji, magazynów czy programów publicystycznych znika na czas wakacji. Wczoraj, specjalnym odcinkiem z Majorki, pożegnali się twórcy teleturnieju "Vetten dass...?" w ZDF, (drugim programie niemieckiej telewizji publicznej - przyp. red), czyli "Załóż się", który w Polsce prowadził Steffen Möller. A teraz będą tylko powtórki - mówi Wojciech Hernes, korespondent Radia ZET w Niemczech.

Dlaczego latem na ekranach brakuje nowości? "W telewizji myśli się sezonami, tak jest w większości krajów. My teraz przygotowujemy się do jesiennej ofensywy programowej. Wakacje traktujemy ulgowo, ale to nie oznacza, że w telewizji nic się nie dzieje. Po prostu angażujemy wszystkie środki w dopracowanie jesiennej oferty" - tłumaczy DZIENNIKOWI Bogusław Chrabota, redaktor naczelny Polsatu. "Poza tym taka jest dynamika rynku reklamowego" - dodaje.

Cóż oznacza to sformułowanie? Nic innego, jak to, że telewizje w tym czasie mają dużo mniejsze szanse zarobić. - W czasie wakacji drastycznie spada liczba reklam. Co więcej, ich emisja jest o połowę tańsza, bo stacje oferują wysokie rabaty i promocje. Reklamodawcy uważają, że w czasie kanikuły potencjalni konsumenci wolą wyjechać na urlop niż iść na zakupy, dlatego nie chcą się w tym czasie reklamować - tłumaczy Jakub Bierzyński, analityk rynku mediów, szef Omnicom Media Group.

"W czasie wakacji reklamują się przede wszystkim producenci lodów i napojów. Zyski stacji spadają w tym czasie o ponad połowę" - przyznaje Zbigniew Badziak, szef Biura Reklamy TVP.

Ale to nie ostatni powód odgrzewania kotletów. Telewizje nie chcą inwestować w nowości, bo uważają, że nie znajdą odpowiednio licznej widowni. Z badań TNS OBOP wynika, że statystyczny Polak latem znacznie mniej czasu poświęca na oglądanie telewizji. W 2006 r. w lipcu telewidzowie spędzali przed odbiornikiem średnio niewiele ponad dwie godziny dziennie, podczas gdy w styczniu i w lutym prawie cztery. I tak jest co roku.

Co ciekawe jednak, w sezonie letnim wzrasta popularność kanałów tematycznych. Choć i tutaj zabraknie mocnych hitów, to jednak zalewu powtórek nie będzie. - Jak w ciągu całego roku, widzowie stacji mogą liczyć na codzienne premiery filmowe, tematyczne wieczory specjalne, dokumenty, premierowe odcinki seriali oraz sport na żywo. Okres wakacyjny nie wpływa na ich jakość programów czy liczbę premier - mówi Marta Jóźwiak, rzecznik prasowy filmowego kanału Canal+. Ale trudno się dziwić, w końcu widzowie w czasie wakacji płacą taki sam abonament.