7 powodów, dla których warto oglądać "True Detective"
1 Bohaterowie - para policjantów, ściślej detektywów. Najstarszy zestaw kryminalny, jaki pamięta mały ekran. Funkcjonujący zazwyczaj w konstelacji mentor - żółtodziób. Tu jest inaczej - dwóch partnerów, równorzędnych, różnych, ale nie aż tak, by się nie dogadywać. Chwilami wydaje się, że to nie "sprawa", nad którą pracują, to tylko pretekst, by opowiedzieć o historii ich znajomości. Tym bardziej, że każdy z nich opowiada sam.
HBO
2 Matthew McConaughey - czyli serialowy Rust Cohle. Kto jeszcze nie zauważył, że aktor, który parę lat temu brylował w romantycznych komediach, wreszcie zaczął grać, ma ku temu okazję. McConaughey'owi znawcy branży serialowej wieszczą nagrodę Emmy. Jego monotonny, ciężki, zmęczony, jakby zaspany głos jest nie do pomylenia. I trudno, do prawdy, określić, czy jest on w serialu bohaterem pozytywnym, czy negatywnym.
HBO / JIm Bridges
3 Tajemnica - Jak na kryminał przystało, jest ofiara, jest morderstwo i jest morderca. Jednak podskórnie czuje się, że to wszystko byłoby za proste. Przy okazji rozwikływania kryminalnej zagadki przypominają o sobie dawne demony, wali się życie, męczy sumienie... Wygląda, jakby tajemnica czaiła się zupełnie gdzie indziej.
HBO / LACEY TERRELL
4 Trzęsienie ziemi, a potem tylko gorzej - historia zaczyna się w momencie, kiedy świeżo zapoznani detektywi zostają przydzieleni do rozwiązania zagadki wyjątkowo brutalnego morderstwa kobiety. "Sprawa" zaczyna się komplikować, zagarniać kolejne połacie życia prywatnego, wymagać coraz większych poświęceń, ujawniając coraz mroczniejsze sekrety mordercy.
HBO
5 Przyległości - serial stoi na głównych bohaterach i odtwarzających ich role aktorach. Ale trudno się tu przyczepić do czegokolwiek. Kobiety - obie związane z detektywem Hartem - są pełnokrwistymi postaciami, a nie jedynie dodatkami wypełniającymi serialowy parytet. Do tego konsekwentna reżyseria - w przypadku całej serii za kamerą stał Cary Fukunaga - i senna szarość Luizjany, widziana w szerokich plenerach. Wciąga!
HBO
6 Barack Obama - który także okazał się fanem serialu. "New York Times" donosił, że w czasie kolacji w Białym Domu prezydent USA miał zapytać szefa HBO: Gdzie mój "Detektyw" i "Gra o tron?". Potem Richard Plepler miał zlecić jednemu z asystentów dostarczenie płyt DVD z serialem Obamie. Dodajmy: najpewniej z całym pierwszym sezonem. Oto jeden z powodów, dla których opłaca się być prezydentem USA :)
HBO
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję