Zgadzając się na udział w tym serialu, widziałem to tak: jeden sezon, osiem odcinków, początek, środek, koniec i do widzenia. Chętnie obejrzę - powiedział McConaughey.

Gdyby telewizja HBO chciała wtedy, żebym zaangażował się na więcej sezonów, nie zrobiłbym tego. Nie przyjąłbym roli, która oznaczałaby wieloletni kontrakt. Muszę jednak przyznać, że serial bardzo mi się spodobał. Podobała mi się też praca nad nim. Tak bardzo, że chętnie znowu bym to zrobił. Jestem otwarty na propozycje. - zadeklarował aktor.

Reklama

Twórca serialu, Nic Pizzolatto, ujawnił niedawno, że akcja drugiego sezonu rozgrywać się będzie w Kalifornii. Tym razem, produkcja od początku pomyślana była jako antologia, z różniącymi się od siebie sezonami a fabuła ma koncentrować się na trzech postaciach.

Przypomnijmy, że bohaterami pierwszego sezonu byli Martin Hart (Woody Harrelson) i Rust Cohle (Matthew McConaughey), dwaj detektywi i byli partnerzy, którzy w połowie lat 90. pracowali w wydziale kryminalnym w Luizjanie. Prowadzili wówczas śledztwo w sprawie makabrycznego morderstwa, które mogło mieć rytualny podtekst. Podczas poszukiwań mordercy ich losy połączyły się w nieoczekiwany sposób, co doprowadziło do konfliktu. W 2012 roku zostaje popełnione podobne morderstwo. Dwóch nowych detektywów przydzielonych do sprawy postanawia przejrzeć akta z 1995 roku. Martin i Rust opowiadają im o dawnym śledztwie i swoim życiu, wyjawiając przy okazji powody, które skłoniły Cohle'a do odejścia z wydziału zabójstw w 2002 roku. Opowieści detektywów o śledztwie zmuszają mężczyzn do powrotu do bolesnych wspomnień i do świata, który dawno zostawili za sobą.