Pierwszy sezon serialu przybliża nam logikę świata „Westworld”, która pod wieloma względami jest analogiczna do komputerowych gier. Klienci mają do zrealizowania misje, podczas których mają okazję sprawdzić się w ekstremalnych sytuacjach i przetestować swoje granice. W serialu pojawiają się więc liczne wariacje na temat poszczególnych wątków gry, pętle czasowe, retrospekcje i zwroty akcji komplikujące fabułę. Twórcy nieustannie zmuszają widza do rozwiązywania łamigłówek i układania scenariuszowych puzzli. Rozeznanie się w konstrukcji „Westworld” zabiera wiele odcinków. Wraz z rozwojem akcji klimat serialu gęstnieje, a sztuczny świat zaczyna wymykać się jego twórcom spod kontroli.

Reklama

Pierwsze odcinki drugiego sezonu serialu koncentrują się na buncie wywołanym przez grupę hostów. Dolores (w tej roli Evan Rachel Wood) przewodzi grupie humanoidalnych robotów, która próbuje wydostać się z parku. Maeve Millay (w tej roli Thandie Newton) szuka córki (a właściwie bohaterki jednego z wątków, którym w przeszłości występowała). Ostatni z głównych wątków koncentruje się na działaniach korporacji Delos, które mają na celu zatrzymanie rebelii. Najważniejszą rolę w tym procesie odgrywają host Bernard Lowe (Jeffrey Wright) oraz zarządzająca firmą Charlotte Hale (Tessa Thompson). Drugi sezon wprowadza nas też w kolejne fikcyjne światy. Jednym z nich jest orientalny teren przeznaczony na polowania na dzikie zwierzęta. W momencie, gdy centralne oprogramowanie sterujące parkami rozrywki ulega awarii, ich elementy zaczynają chaotycznie przenikać pomiędzy światami…

Serial inteligentnie gra z konwencją westernu oraz żongluje typowymi dla niego motywami i ikonografią. Znajdziemy w nim pastiszowe ujęcie typowych gatunkowych figur: łotrzyków, żołnierzy, burdelmam czy Indian. Podobnie jak zabawę motywami zemsty czy secesyjnego podziału na Północ i Południe. Westworld przetwarza też język typowy dla westernów. Także ten wizualny.

Reklama

Serial jest misternie sfotografowany: pełen dalekich planów, panoram górzystego, dziewiczego krajobrazu i imponujących inscenizacyjnym rozmachem masowych scen batalistycznych. Westworld to dobra filmowa robota, której (co widać właściwie na każdym kroku) wykonanie wymagało dużego budżetu. Park rozrywki jest rozległy i różnorodny, a przez to zaskakujący. Efekty specjalne są wysmakowane estetycznie i wykonane z niezwykłą precyzją. Dzięki temu hosty są wiarygodne zarówno jako ludzie, jak również maszyny, wobec czego wzbudzają w nas niepokój.

Najsilniejszą stroną Westworld jest jednak jego filozoficzno-etyczne tło. Twórcy snują mimochodem rozważania nad kondycją ludzkości. Przez całą emisję serialu zdają się pytać: co czyni człowieka wyjątkowym, skoro androidy mają fizyczną ludzką postać, wspomnienia, zdolność do uczenia się i odczuwania? Jeśli o naszej wyjątkowości decyduje biologia, to czy nie jest to krucha podstawa? Wiele scen w serialu w surowy sposób obchodzi się zresztą z ciałem (formą), która ma ludzką postać. Sceny okaleczania, niczym z filmów gore, budzą ciary, bowiem uświadamiają jak ulotne jest życie, którego ciało jest jedynym nośnikiem. Ważnym motywem w serialu jest badanie świadomości. To uzyskanie świadomości własnego istnienia i odrębności jest krytycznym punktem, który prowadzi do emancypacji hostów.

Tematyka Westworld mocno wpisuje się w publiczny dyskurs o zagrożeniach, jakie roboty niosą ludzkości. W jednej ze scen, w której grupa biznesmenów świętuje sukces inwestycji w park rozrywki, Logan (Ben Barnes) mówi: „Chcesz wiedzieć, co naprawdę tam świętują? To odgłos bawiących się głupców, gdy cały gatunek powoli idzie z dymem. A najśmieszniejsze jest to, że sami podłożyli ogień”. Jego słowa trafiają w sedno obaw o rozwój nauki i technologii. Motyw „zabawy w boga” był wielokrotnie wykorzystywany w kinie. Zawsze miał katastroficzny wydźwięk.

Centralnym punktem serialu jest Dolores (grana przez zjawiskową Evan Rachel Wood). Aktorka niesie swoim subtelnym aktorstwem całą fabułę. Wykorzystuje zniuansowany repertuar aktorskich chwytów, wiarygodnie odgrywając przemianę z naiwnej i wrażliwej córki farmera z prowincji w twardą, świadomą i dążącą do celu kobietę. Grana przez nią postać jest paradoksalnie w wielu aspektach niezwykle ludzka. Swoją wrażliwością i uważnością w widzeniu rzeczywistości przewyższa ludzi. Przypomina w tym kultowego androida Roya Batty’ego z Łowcy androidów. „Bardziej ludzki niż człowiek” – to motto korporacji Tyrell pochodzące z tego filmu. Co to właściwie znaczy?