- Wyłącz to - mówi do operatora kamery górnik przodowy z "Borynii", jeden z bohaterów górniczego filmu, po sprawdzeniu czujnika metanu. Ta scena chyba najlepiej oddaje atmosferę tego, co dzieje się w kopalni na dole.
Twórcy serialu "Górnicy PL" starali wpisać się w model programów Discovery i trzeba przyznać, że im się udało. Dobre grafiki, ładne zdjęcia, prawdziwi ludzie i "wypikane" przekleństwa. Górnicy mówią swoim językiem, nie tłumacząc, że ocios to ściana, spąg - podłoga, a strop - sufit. Są brudni, spoceni, zmęczeni, a przy tym naturalni i przekonujący. No i jest coś dla mnie, autorki książki "Babska szychta" o kobietach w górnictwie - pani geolog z kopalni "Budryk".
Czekałam na ten odcinek, ale z obawą. Wiem, jak trudno jest zrobić pod ziemią materiał, który jednocześnie będzie na tyle prosty, by trafić do osób nieznających branży, a z drugiej strony nie prostacki, by oglądająca to "branża" nie schowała głowy w dłoniach ze stosownym do sytuacji komentarzem. Tymczasem autorom filmu udało się znaleźć idealny balans. Można więc oczekiwać, że serial da szansę, by naprawdę poznać górnictwo.
Dziś osoby zainteresowane tematem mogą pojechać do zabytkowych kopalń soli w Wieliczce czy Bochni, odwiedzić dawną kopalnię srebra w Tarnowskich Górach czy turystyczne kopalnie węgla w Zabrzu - "Guido" i "Królowa Luiza". To wspaniałe miejsca. Ale nie oddadzą w stu procentach atmosfery "dołu" i warunków, z jakimi trzeba się zmierzyć pod ziemią.
W "Górnikach PL" mamy dwie kopalnie węgla, jedną soli i jedną rudy miedzi. Możemy zobaczyć różne warunki w zależności od wydobywanego surowca. Różne zagrożenia, nieco inne warunki atmosferyczne, a nawet odmienne stroje górników - to szczegóły, ale oddające to, co dzieje się pod ziemią.
Jeden z górników wyznaje, że żona myśli, że on tam w pracy to leży i odpoczywa. - I niech tak zostanie - kwituje, przy okazji wspominając swój wypadek, gdy potknął się o jeden z elementów obudowy ściany i... wybił dolne zęby. - Zgubiła mnie rutyna - przyznaje. Z kolei pani geolog z "Budryka" kilometr pod ziemią mówi do kamery, że jej mama nie byłaby szczęśliwa, wiedząc, gdzie córka jest w tym momencie.
Obrazy spod ziemi, naprawdę ładne (długo szukałam odpowiedniejszego słowa), nie lukrują jednak kopalnianego krajobrazu. Pokazują go takim, jaki jest. Ale z drugiej strony naprawdę przyciągają wzrok. Myślę, że ten serial powinni zobaczyć wszyscy, którzy bardzo często włączają się w dyskusje o górnictwie i statusie górników w Polsce. A dla tych "z branży" również będzie to ciekawe doświadczenie. O ile oczywiście twórcy serialu nie pokazali w pierwszym odcinku wszystkiego, co najlepsze. Ja jednak z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek 18 stycznia.