Piotr Adamczyk otrzymał już wiele nagród, a widzowie mogli oglądać go w dziesiątkach ról filmowych i telewizyjnych. Jak się jednak okazuje, artysta nie zamierza spocząć na laurach, a za sprawą Złotej Telekamery (którą otrzymują laureaci trzech Telekamer z poprzednich lat), nie będzie podsumowywał swoich dotychczasowych osiągnięć...

Reklama

Wolałbym interpretować Telekamery, które otrzymywałem, jako nagrody za główne role telewizyjne, które docenili widzowie. Mówię tu o takich postaciach jak papież, później Lars Rainer z "Czasu honoru" oraz Andrzej z "Przepisu na życie". Nie chcę nikogo przerazić, ale mam zamiar odebrać tę nagrodę, jako zachętę do poszerzenia wachlarza ról. Nie będę spoczywał na laurach - powiedział PAP Life Piotr Adamczyk.

Artysta przyznał także, że nie jest zagorzałym widzem telewizyjnym. Jako laureat Telekamer, nagrodzony aktor telewizyjny, powinienem promować to medium. Tymczasem od dawna nie mam telewizora, wybrałem inny sposób kontaktu ze światem. Jednak internet także daje wiele możliwości i sam mogę wybierać to, co chcę oglądać -przyznał aktor.

Adamczyk zdradził także, że jest w trakcie przygotowywania się do roli w nowym spektaklu Teatru Telewizji "Nikt mnie nie zna" na podstawie sztuki Aleksandra Fredry, w reżyserii Jana Englerta.