"Upadek kultury, jarmark i żenada", czyli gwiazdy krytykują Opole
1 Magda Umer na swoim profilu na Facebooku opisała kulisy tegorocznego Opola. W trakcie jednego z koncertów, deszcz przegonił niemal całą publiczność z widowni. Została tylko grupka pijanych i chamskich osób, które przeszkadzały występującym na scenie artystom. "Byli kompletnie pijani i chamscy. Myliłam się w co drugim zdaniu i cud, że nie zeszłam ze sceny. Nie było sensu abym podnosiła głowę znad kartek, bo wtedy dopiero widać byłoby panikę, której nie potrafię opanować." - napisała artystka. Niestety nikt ze służb porządkowych festiwalu, nie wyprowadził pijanych widzów z amfiteatru.
AKPA
2 Natalia Niemen na swoim profilu na Facebooku nie zostawiła suchej nitki na tegorocznej edycji festiwalu w Opolu: "Oglądam Opole i nie wiem, czy się śmiać, czy płakać.To jest jakiś upadek kultury kompletny. Jarmark i żenada. Dlaczego telewizja ma publikę z durniów? Jeśli to jest obraz polskiej piosenki, to ja dziękuję za taką piosenkę.Epigoństwo, perwersja, niedbalstwo wykonania, kompozycje liche jak skalp seniora, braki emisyjne....gdzie te czasy, kiedy liczyło się piękno, poezja, charakter, prostota? "Ale to już było i nie wróci więcej"......hm..."
Media
3 Piasek także skrytykował muzyczny aspekt tegorocznego Opola. Po koncercie Debiuty oraz SuperPremiery, w rozmowie z Radiem Opole powiedział: Każda starówka od czasu do czasu wymaga renowacji. Mam nadzieję, że moi koledzy, koleżanki i przyjaciele wybaczą mi tę ocenę, w końcu też jestem częścią tego festiwalu a nie komentatorem z loży prasowej. Nie mówię tego po to, aby się tutaj ponad kogoś stawiać. Po prostu to, co zobaczyłem, nie było dobre, a chciałbym, żeby takie było. Jeśli drugi czy trzeci rok z rzędu w konkursie premier wygrywa piosenka, której więcej nie usłyszymy w radiu, to jest chyba moment na to, aby postawić duży znak zapytania"
AKPA
4 Karolina Korwin Piotrowska w swoim felietonie ubolewała nad niskim poziomem muzyczny zarówno Opola, jak i Sopotu: :SuperHit festiwal w Sopocie i Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu. Dwa relikty przeszłości, mauzolea piosenek, medialne spędy, wydarzenia towarzyskie, stylistyczne, ale raczej nie muzyczne. Czasy festiwali, które lansowały cokolwiek nowego, jakościowego, inspirującego, w erze You Tube, Spotify i mediów społecznościowych, minęły raczej bezpowrotnie. Nie było pojedynków na piosenki, na jakość muzyczną, ale na biusty, sztuczne rzęsy, makijaże, sukienki i żenujące dowcipy twarde jak betonowe suchary. Brak jakiejkolwiek wizji artystycznej owych wydarzeń, przy dominującym pragnieniu zebrania przed telewizorami jak największej ilości widzów i naciągnięcia jak najbardziej hojnych sposnsorów do sypnięcia kasą. To się czuło. Szkoda, że nie to nie są już święta muzyki, a organizatorów, sponsorów i stylistów.
AKPA
5 Elżbiecie Zapendowskiej również nie podoba się niski poziom muzyczny Opola: "Oglądałam częściowo Opole, bo mieliśmy castingi do późnych godzin. Cieszę się, że mnie tam nie było. Jeżeli ktoś wybiera takie utwory, które są głupie, plastikowe i beznadziejne, to to jest zupełnie inna sprawa. Rynek to zweryfikuje, bo utalentowanych ludzi mamy od cholery"
Polsat
6 Przypomnijmy także, że w ubiegłym roku, suchej nitki na organizatorach Opola nie zostawił Czesław Mozil. Muzyk zarzucił im brak profesjonalizmu, chaos, i nieprzygotowanie. Zapytany o to, co zapamięta z festiwalu, odparł: "Widok przypadkowych, pijanych osób w strefie VIP-owskiej - czyli w strefie świętej, miejscu, gdzie artyści powinni czuć się bezpiecznie - i moment, kiedy Pan Andrzej Grabowski nie mógł opędzić się od jakiegoś pijanego faceta na zapleczu. Czyli według mnie w każdym elemencie, od backstage'u do realizacji, tym festiwalem rządzi przypadek."
AKPA