Janusz Palikot i Kuba Wojewódzki kilka lat temu postawili na wspólny biznes. Potem okazało się, że ich firma jest w poważnych tarapatach. Teraz dziennikarz napisał, że mu "głupio i wstyd", a biznesmen zareagował, nazywając Kubę "ancymonkiem".
Kuba Wojewódzki odcina się od Palikota
Samozwańczy "król TVN-u" oraz biznesmen i polityk rozpoczęli współpracę w 2020 r., kiedy to założyli spółkę Przyjazne Państwo. Pani produkowali alkohol, m.in. piwo z dodatkiem konopi. Potem spółka miała wpaść w zadłużenie na tyle duże, że nie było mowy nie tylko o spłacie wierzycieli, ale i w pewnym momencie nie było nawet pieniędzy, żeby wypłacić pracownikom zaległe pensje.
W poniedziałek 8 stycznia Kuba Wojewódzki opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym po raz pierwszy tłumaczył się ze swojej współpracy z Januszem Palikotem.
"Nie byłem w zarządzie ani radzie nadzorczej tej firmy. Nie podejmowałem żadnych decyzji finansowych oraz nie miałem w nie żadnego wglądu. Nie wziąłem z tej firmy ani złotówki dywidendy. Za całą strategię finansową spółki odpowiadał Janusz" — napisał Wojewódzki.
Dziennikarz przyznał w oświadczeniu, że jego obecność obok Janusza Palikota w tym biznesie "dawała wielu osobom poczucie gwarancji sukcesu i była dla firmy autoryzacją wiarygodności". Wojewódzki uznał to za swój błąd, za który przeprosił.
" Wszystkim, którzy dołączyli do tego biznesu ze względu na moją tam obecność, mogę napisać szczere przepraszam. Podobnie jak Wy zaufałem i podobnie jak Wy poniosłem porażkę"— wyznał Wojewódzki.
"Zawiodłem, bo nie dopilnowałem, nie precyzowałem swego zaangażowania, nie uprzedzałem o swojej roli. Nie informowałem o mojej utracie zaufania do Janusza. Zostałem rozegrany jak amator. Jest mi głupio i jest mi wstyd. Od wielu miesięcy nie mam kontaktu z Januszem ani władzami firmy. Jestem na ścieżce formalnego kończenia swojej tam obecności" — podsumował Wojewódzki.
Palikot opowie o Wojewódzkim, ale…
Dzień później na stanowcze oświadczenie Wojewódzkiego zareagował Janusz Palikot. Nie byłby prawdziwym biznesmenem, gdyby nie wykorzystał tej okazji do zareklamowania… kolejnego swojego biznesu. W lekko tajemniczym wpisie były polityk zasugerował, że ma niejedno do powiedzenia na temat Wojewódzkiego i o (prawie) wszystkim opowiedział, ale… w swojej książce, do której zakupu Palikot zachęca.
"Kuba Ty Ancymonku! Szczegóły mojej współpracy z Kubą Wojewódzkim (3 lata!) i nie tylko z nim, opisałem w mojej nowej książce »Kulisy Biznes–Show, czyli jak wydałem 220 mln«" — napisał Palikot na platformie X (dawniej Twitter), dodając, że niedługo ruszy przedsprzedaż tego dzieła.
"Książka ma »zaledwie« 300 stron…więc z góry uprzedzam, że nie udało mi się napisać o wszystkim" – dopisał Palikot.
Internauci mają już chyba dość tej biznesowo-medialnej dramy. W komentarzach ostro wyrażają swe oburzenie.
"Weźcie się pobijcie w klatce, czy coś, zamiast zabierać ludziom cenny czas; Styczeń i nowa drama; Złoty biznes, wy***ać ludzi na kasę, a potem sprzedać im o tym książkę. Podziwiam; Żeby dowiedzieć się, jak zostałeś oszukany, musisz kupić książkę; Liczymy, że zyskami ze sprzedaży książki uda się spłacić, choć ułamek wierzycieli?; Powinno być: »(…) jak wydałem CUDZE, powierzone mi przez inwestorów, 220 mln«" – pisali w komentarzach.