Cillian Murphy zachwycił ostatnio tytułową rolą w głośnym filmie "Oppenheimer". Wielu fanów aktor zaskoczył z kolei i zaniepokoił swoim wyglądem. Cillian Murphy na ekranie i podczas premiery filmu wyglądał na skrajnie wychudzonego.

Cillian Murphy "jadł jednego migdała dziennie"

W "Oppenheimerze" irlandzki aktor w niczym nie przypomina postaci, z której znają go wielbiciele głośnego serialu "Peaky Blinders". Murphy jako Julius Robert Oppenheimer to niemal żywy szkielet obciągnięty poszarzałą skórą, z zapadniętymi policzkami.

Wszystko to efekt drastycznej diety, którą aktor zafundował sobie, by jak najbardziej upodobnić się do słynnego fizyka, nazywanego ojcem bomby atomowej.

Reklama
Reklama

"Uwielbiam grać swoim ciałem, a Oppenheimer miał bardzo wyraźną sylwetkę. Chciałem to zrobić dobrze" – tłumaczył Murphy w rozmowie z "New York Times", dodając, że dyrektor naukowy Projektu Manhattan "żywił się martini i papierosami".

O swojej diecie Murphy nie chciał rozmawiać. Szczegóły wypłynęły do mediów za sprawą jego towarzyszy z planu filmowego.

Emily Blunt, która w filmie zagrała żonę Oppenheimera, zdradziła, że Cillian Murphy "jadł jednego migdała dziennie". "Był taki wychudzony" – przyznała aktorka w "Extra TV".

Z kolei Matt Damon przyznał w jednym z wywiadów, że Murphy rzadko pojawiał się na wspólnych posiłkach. Inni koledzy z planu dodawali, że oprócz jednego migdała Murphy pozwalał sobie co najwyżej na jabłko.

Nie bądź jak Cillian Murphy!

Aktor sam przyznał w jednym z wywiadów, że tempo pracy przy filmie było tak szalone, że po prostu… zapominał o jedzeniu.

"To jakbyś był w tym pie*****ym pociągu, który jest właśnie bombardowany. Prześpisz się kilka godzin, wstajesz, grasz dalej. Biegałem na szalonej energii. Przekroczyłem próg, w którym nie martwiłem się o jedzenie ani o nic" – wspominał aktor.

Cillian Murphy znany jest z tego, że w każdą rolę wkłada całego siebie, ale tym razem, zdaniem wielu, w tym medycznych ekspertów, aktor przesadził.

Dietetycy i lekarze od dawna przestrzegają przed ekstremalnymi i błyskawicznymi dietami, które mają katastrofalny wpływ na nasz organizm. Najmniejszy problem, jaki może nas spotkać, to efekt jojo. Drakońska dieta może się jednak doprowadzić do tak poważnych problemów, jak chociażby utrata masy mięśniowej, mgły mózgowej, arytmia, zaburzenia glikemii czy zaburzenia pracy serca.