"Bardzo chciałabym wziąć udział w wakacyjnym, celebryckim konkursie bikini😉, zanim zdążę przytyć tu na Alasce 🤪. No ale w tej temperaturze wolę cieplejsze ciuchy😉. Jeżeli chodzi o wagę, czyli odżywianie w czasie podróży, to jest to nie lada wyzwanie! Na razie wygrywam!", napisała Kinga Rusin dziś w poście, w którym pokazała niesamowite zdjęcia z Alaski.

Reklama

Czytając te słowa, trudno nie dopatrywać się aluzji pod adresem celebrytek, które latem masowo publikują w Sieci swoje plażowe sesje. Trzeba przyznać, że podróż na Alaskę w środku lata, gdy większość ludzi stara się złapać jak najwięcej promieni słonecznych, to naprawdę oryginalny pomysł na wakacje.

"Wszystko, co słyszałam do tej pory o Alasce, to prawda, ale zwielokrotniona, kiedy ogląda się te przyrodnicze cuda „na żywo”. Gdybym miała wybrać jakieś miejsce na dłuższy postój, to na pewno nie byłoby to Los Angeles, a tym bardziej Miami, ale Alaska właśnie, nawet ze swoimi trwającymi całą dobę polarnymi dniami lub polarnymi nocami", pisze Kinga Rusin i zachwycona doświadczeniami tłumaczy się jeszcze w poście z odpuszczenia sobie rygoru żywieniowego, który zwykle utrzymuje. W tym kontekście Alaska jest dla niej dużym wyzwaniem. Jedzenie jest pyszne, ale kaloryczne i trzeba się liczyć z "ciężkimi" skutkami jego spożywania.

"No cóż! Raz się żyje i pierwszy raz się jest na Alasce😉. Nie ostatni mam nadzieję, bo się po prostu w tym miejscu zakochałam!", informuje podekscytowana Kinga Rusin.

Zazdrościcie jej?