Pożary w Grecji trwają od kilku dni. Wśród osób, które postanowiły skomentować zaistniałą sytuację jest inga Rusin. Celebrytka przyznaje, że "nie może oglądać zdjęć stamtąd". "Kiedy wyjechaliśmy z Rodos na początku lipca, było sielsko, jak to po tej, "dzikiej" stronie wyspy i nie było jeszcze upałów" - pisze.

Reklama

Grecja od kilku dni walczy z pożarami. Służby starają się opanować sytuację, a meteorolodzy przewidują, że dopiero pod koniec tygodnia temperatura w kraju ma spaść do około 36 stopni Celsjusza. Żywioł trawi Rodos i Korfu. Niebezpiecznie robi się też na Krecie.

Wśród celebrytów, którzy postanowili skomentować sytuację w Grecji znalazła się Kinga Rusin. Celebrytka niedawno chwaliła się zdjęciami z Rodos a teraz napisała, że ewakuowano mieszkańców wioski, która znajduje się niedaleko miejsca, które odwiedza.

Przedwczoraj ewakuowano wszystkich mieszkańców miejscowości sąsiadującej z "naszą" wioską. Ale wrócili następnego dnia, żeby ratować domy! 3 tysiące ludzi z całej wyspy pomagało tej nocy strażakom ocalić Gennadi. Nie potrafię oglądać zdjęć stamtąd. Znam tu każdą uliczkę, w tutejszych sklepach robię zakupy, zawsze zamieniając kilka zdań z właścicielami. Nie mogę sobie nawet wyobrazić, co teraz przeżywają. Kiedy wyjechaliśmy z Rodos na początku lipca, było sielsko, jak to po tej, "dzikiej" stronie wyspy i nie było jeszcze upałów - pisze.

Rusin o pożarach w Grecji: Jak twierdzą lokalne władze, efekt działania podpalaczy

Serce mi pęka, kiedy myślę o tych, którzy stracili domy i biznesy, ale też o dzikich zwierzętach, które licznie zamieszkiwały ten teren. Nie było dnia, żebyśmy nie spotkali stada rodyjskich jeleni, lisów, łasic czy wszędobylskich jeży. Co z nimi? To obszar Natura 2000, gdzie po latach wysiłków udało się odtworzyć pogłowie endemicznych kopytnych. Nie przetrzymają ognia, panicznej ucieczki w bezpieczniejsze rejony no i braku wody… - czytamy.

Rusin uważa, że pożary to sprawka podpalaczy, którzy mieli celowo podłożyć ogień.

Ten ogrom nieszczęścia ludzi i zwierząt to, jak twierdzą lokalne władze, efekt działania podpalaczy, którzy celowo podłożyli ogień, gdy wiatr osiągnął 8 w skali Beauforta! Gdy wiadomo było, że pożar przez to szybko się rozprzestrzeni i pochłonie wszystko, co napotka na swojej drodze! Wykorzystali ten, kochany przez nas, surferów, tutejszy, termiczny wiatr, żeby zniszczyć Rodos! Do tej pory spalił się ogromny obszar, aż 10% całej wyspy - stwierdza.