W poście, który pojawił się na profilu Oli Żebrowskiej wczoraj wieczorem, autorka podniosła trudny i ważny dla wielu kobiet temat. Polecając książkę autorstwa Justyny Dąbrowskiej pt. Przeprowadzę cię na drugi brzeg. Rozmowy o porodzie, traumie i ukojeniu, Ola wyraziła osobisty żal spowodowany tym, że wciąż wiele rodzących w Polsce kobiet jest niewłaściwie traktowanych przez personel placówek służby zdrowia.
"Jako kobiecie i mamie, bardzo ciężko jest mi zaakceptować fakt, że w 21. wieku, do tej mieszanki wybuchowej (emocji rodzącej - przyp. red.) tak często dolewane jest naganne zachowanie personelu medycznego - w tym lekceważące teksty, poniżanie, przekraczanie granic, a nawet łamanie prawa", napisała Aleksandra Żebrowska.
Dała też jednak znać, że problem nie dotyczy całego personelu. Część tych, z którymi Ola miała osobisty kontakt w czasie swoich porodów, była inna i im autorka wpisu podziękowała. Dalej zwróciła się z kolei bezpośrednio do osób, których postawa wobec rodzących i świeżo upieczonych matek pozostawiła w niej negatywne wspomnienia. Dobitnie podkreśliła, że jedną z nich był ksiądz.
"Nie dziękuję tym, którym w ważnych momentach brakowało empatii, szacunku i zrozumienia (w tym księdzu, który bez pukania wchodzi na salę poporodową i oferuje spowiedź i komunię wietrzącym się kroczom)", czytamy w poście.
Publikacja spotkała się z dużym odzewem obserwatorów Oli. Wiele kobiet podzieliło się w komentarzach swoimi okołoporodowymi doświadczeniami ze szpitali. Głos w sprawie zabrała też m.in. położna. Owszem, przyznała autorce rację co do ogólnego spojrzenia na problem, ale dodała, że ma on także drugą stronę. Jej zdaniem wielu pacjentkom brakuje szacunku do personelu i o tym też powinno się głośno mówić oraz dążyć do zmiany w tym obszarze.