Pierwszy wydanie porannego pasma TVN z udziałem Małgorzaty Rozenek-Majdan i Krzysztofa Skórzyńskiego miało miejsce w ostatnich dniach sierpnia. Od tamtej pory para nieustannie jest poddawana przez widzów uważnej obserwacji i ocenie. Męska część tego duetu już zyskała przychylność widzów i cieszy się pochlebnymi komentarzami. Kobieca wciąż jednak mierzy się z krytyką - wręcz coraz to mocniejszą.

Reklama

W ciągu nieco ponad miesiąca Małgosi zarzucono już m.in. niewłaściwą dykcję, fatalny głos, niewłaściwe ubieranie się, a teraz także, uprawiania na wizji tzw. prywaty, sztuczność i niestosowane zachowanie.

ZOBACZ TAKŻE>>> Stylizacja Małgorzaty Rozenek oburzyła widzów DDTVN. Stacja szybko zareagowała...

O co konkretnie chodzi?

W sobotnim wydaniu programu jeden z materiałów był poświęcony psiej zazdrości. W studiu gościli Joanna Przetakiewicz ze swoimi pupilami, Andrzej Polan ze swoim nowym psim przyjacielem i behawiorystka psów. Przy okazji jednego ze swoich piesków - znaną z Instagramu Franczeskę - pokazała również gospodyni programu. Małgorzata rozpoczęła rozmowę z gośćmi właśnie od zaprezentowania swojej czworonożnej przyjaciółki i poinformowania widzów, że w DDTVN jest przyzwolenie pracodawcy na pojawianie się w redakcji z psami.

Reklama

Po tym jak wyemitowano związany z tematem materiał reporterski, rozpoczęła się rozmowa gośćmi siedzącymi już na kanapach gośćmi. To właśnie jej przebieg, a konkretnie zachowania Małgorzaty, nie spodobały się widzom programu, którzy jasno dali wyraz swojemu niezadowoleniu w komentarzach do sobotniego postu na profilu programu na Instagramie.

Przede wszystkim wytknięto Małgorzacie, że uprawia prywatę na wizji: tak ludzie ocenili to, że dopytywała psią behawiorystkę o interpretację zachowań zwierząt, z którymi żyją pod jednym dachem z Radosławem Majdanem. "Pani Małgorzata chyba zapomniała i myśli, że to program o niej i jej rodzinie, kogo obchodzi, co Raduś robi..." - napisano.

Reklama

Negatywnie oceniono także to, że w pewnym momencie gospodyni studia kucnęła na dywanie i figlowała z obecnymi tam psami, a w ogóle nie słuchała tego, co akurat opowiadał jeden z gości - Andrzej Polan mówił wtedy akurat o śmierci swojego ukochanego przez lata psa. W krytycznych ocenach wciąż pojawia się także wątek sztuczności Małgosi. Komentujący twierdzą, że im bardziej stara się ona być naturalna, tym gorzej jej to wychodzi, a poza tym w porównaniu do swojego partnera wypada bardzo źle. Ma ubogi zasób słownictwa. Padły też zarzuty, że prowadząca zachowuje się pretensjonalnie i protekcjonalnie.

Widzowie byli zaskoczeni, że właśnie ta para prowadzących pojawia się na ekranie częściej niż raz w tygodniu i to właśnie w weekend, bo zdecydowanie nie chcą tak często - a wręcz w ogóle - widzieć Małgorzaty w tej roli. Stwierdzono nawet, że utrzymywanie na wizji to droga do tego, by stracić widzów.

"Z całym szacunkiem: Pani Rozenek się nie nadaje" - napisała krótko jedna z internautek.

Co Wy na to?