W miniony długi weekend Małgosia jak zwykle dodała na swój Instagram post. Zdjęcie, na którym pozuje na tle dmuchanych zabawek wodnych, opatrzyła pytaniem adresowanym do obserwatorów o to, jak spędzają wolny czas. Fani ochoczo udzielali odpowiedzi, dzieląc się informacjami o swoich mniej i bardziej wyszukanych aktywnościach, a celebrytka równie chętnie odnosiła się do ich wypowiedzi. Tym, którzy donosili o swoich chorobach, życzyła zdrowia. Innym, odpoczywającym w domu, donosiła, że u niej akurat ten weekend wygląda tak samo.
Instagramowa konwersacja przebiegała bardzo miło do chwili, gdy w komentarzach pojawił się następujący wpis: "Serio myślicie, że ją to interesuje? Ostatnie trzy słowa z opisu mają na celu podbicie jej zasięgów. Ona ma owiele ciekawsze rzeczy do roboty niż czytanie tego co robi zwykły, szary Kowalski" (pisownia oryginalna).
Małgosię najwyraźniej dotknęły te słowa, bo szybko się do nich odniosła: "Weź nie pisz głupot. Gdybym chciała sobie podbić zasięgi to bym wrzuciła zdjęcie cycków" (pisownia oryginalna) - odpowiedziała internautce.
Na tym dyskusja się nie skończyła. Włączyły się do niej kolejne osoby. Większości z nich nie spodobała się odpowiedź Małgosi. Naśmiewano się z tego, że ma sztuczne piersi, że dziwią się, że jeszcze ich nie pokazała i zwracano uwagę, że taka wypowiedź nie przystoi matce trojga dzieci.
Po czyjej stronie Wy jesteście?