Krupińska i Karpiel - Bułecka są razem od 6 lat, jednak dopiero po 4 latach związku zdecydowali się na ślub. Doczekali się dwójki dzieci - córeczki Antosi i synka Jędrzeja. Niebawem planują ponoć przeprowadzkę na Podhale, czyli w rodzinne strony Sebastiana.
W najnowszym wywiadzie udzielonym magazynowi "Viva!", modelka zdradziła, jak wyglądał jej debiut w starej, góralskiej rodzinie ukochanego:
Zaliczyłam bardzo dobry start. Sebastian zabrał mnie do swojej siostry. Ile ja tam wypiłam! Żartowano potem, że jestem dobrą zawodniczką. A poza tym nie ja pierwsza w tej rodzinie nie jestem góralką. Szwagier Sebastiana wiele lat temu też przyjechał na Podhale z Warszawy. Poza tym wyszłam z domu, w którym nauczono mnie otwartości. Rodzice mnie tak wychowali, żebym w każdym towarzystwie czuła się dobrze i swobodnie. Sebastian szczególnie to u mnie ceni. Cieszy się, że wiem, kiedy komu i co powiedzieć - wyznała
Paulina zdradziła także, że Sebastian od zawsze marzył o dużej rodzinie:
Pan Bóg postawił na mojej drodze Sebastiana, żeby dać mu rodzinę, jakiej sam nie miał jako dziecko. On wychowywał się bez ojca - zaczęła. Ja podpatrywałam codziennie związek moich rodziców, którzy w różnych sytuacjach okazywali sobie miłość. Jeden ze znajomych zapytał mnie kiedyś, czy nie obawiam się, że Sebastian nie będzie umiał stworzyć rodziny, że może dla niego naturalne jest bycie samotnym wilkiem. A jednak... człowiek nie jest stworzony do życia w pojedynkę. Gdy Sebastian poznał moich rodziców, od razu zaczął zwracać się do nich „mamo” i „tato”. Tak potrzebował rodziny. A ja na to pozwoliłam. Do dzisiaj to mnie bardzo wzrusza
Krupińska została także zapytana, czy Karpiel-Bułecka jako rodowity góral jest trudnym partnerem:
Powiedz, znasz kogoś łatwego? Miałam kiedyś takiego łatwego faceta. Z pozoru nie był trudny. I był wylewny. I kochał mnie. A potem okazało się, że nie tylko mnie. Pokutują stereotypy, że jak góral, to trudny, uparty. Ja też jestem uparta, a nie jestem góralką - stwierdziła.