Przez 11 lat żyli w nieformalnym związku. Adam było mocno zaangażowany w wychowanie syna Doroty z poprzedniego związku, wydawało się, że tworzą zgrany duet. Kiedy w końcu postanowili wziąć ślub, ich decyzja dla niektórych była zaskoczeniem, ale dla większości stanowiła naturalną kolej rzeczy.
Niestety okazało się, że legalizacja związku była jedynie nieudaną jak się okazało próbą ratowania tego, co zaczynało się rozpadać. Szelągowska wspomniała o tym w rozmowie z Agatą Młynarską dla jej instagramowego talk show "#agatasiekreci"
Byliśmy bardzo różni i nasze drogi po prostu się rozeszły. Prawdopodobnie zupełnie niepotrzebnie wzięliśmy ślub. Wszyscy nam mówili: jedenaście lat bycia razem, a Wy bierzecie ślub. Jest coś takiego, że nie podejmujesz tych decyzji wcześniej, a potem próbujesz tym coś ratować.
Dorota mówi jednak o byłym mężu tylko dobrze i teraz wie, że decyzja o rozstaniu była słuszna:
Myślę, że w tej chwili ma super dopasowaną do siebie żonę i jest bardzo szczęśliwy. Absolutnie mogę ci powiedzieć, że był superważnym mężczyzną w moim życiu.
Trzeba przyznać, że taki szacunek do byłego małżeństwa to w polskim show biznesie rzadkość. Szelągowska tłumaczy jednak, że ona nie potrafiłaby zachować się inaczej:
Każdy mój związek był pełen miłości i dobra. To, że w którymś momencie zaczęło się tam dziać zło albo przestaliśmy się zgadzać, to nic nie zmienia. Mam w sobie system bardzo mocnego pielęgnowania wspomnień i to, że w tej chwili jakiś człowiek jest dla mnie obcym człowiekiem, bo tak się dzieje, to nie znaczy, że tamten człowiek, z tamtych lat jest skreślony.