Montana obwieścił światu, że jego związek z Felicjańską jest zakończony zmieniając swój status na Facebooku z "w związku małżeńskim" na "wolny". Paul pokazał także, jakiego smsa wysłała mu żona:

Chcę ci przypomnieć, że nie jesteś "single" bo masz żonę. Nie mamy rozwodu. A takie działania są na Twoją niekorzyść ... bo to znaczy, że szukasz przygód, zapraszasz. Dla mnie ok. Tak robiłeś od początku naszej znajomości. Nie wiem, jak to się będzie miało do ugody rozwodowej.

Reklama

Kilka dni później informacje o rozwodzie potwierdziła sama modelka, która w rozmowie z "Super Expressem" wyznała, że choć kocha Paula, to miłość nie powinna tak boleć.

Teraz, sytuację postanowił przedstawić ze swojego punktu widzenia sam Montana. W rozmowie z "Twoim Imperium" powiedział:

Ilona to superinteligentna, genialna kobieta. Kocham ją, ale dla jej dobra odchodzę. Z bólem serca.

Dalej biznesmen zdradził, że przyczyną jego rozwodu z Iloną są problemy modelki z alkoholem:

Jest cudownie przez pewien czas, a potem dzieje się to, co się dzieje. (...) W mojej rodzinie Ilona jest persona non grata, bo mówiła i robiła dziwne rzeczy, choć z dobrymi intencjami. Nie winię jej za to absolutnie, ale wiadomo, że to są dwie różne osoby: jedna trzeźwa, druga po alkoholu. Obydwoje pijemy za dużo. Tylko że ja mogę przez trzy miesiące nie pić. A Ilona? Nie mogę powiedzieć, że się upija bardzo, ale pije. I wtedy nieprzyjemne rzeczy są mówione...

Reklama

Paul Montana zdradził także, że wraz z żoną kłócili się o drobiazgi, ale za tym kryły się pretensje Ilony o relacje z rodziną męża oraz o jego kontakty z byłymi partnerkami:

Żadne wielkie rzeczy nas nie dzielą, w sumie to są bzdury. Wie pani, o co teraz poszło? Pokłóciliśmy się o zupę! Ale tak naprawdę chodziło jej o to, że nie została zaproszona na pogrzeb mojego wujka z Ameryki. (...) Ilona nie może też znieść tego, że się przyjaźnię z moimi byłymi. Nie pomaga tłumaczenie, że to są starsze panie.