Związek Moniki i Zbigniewa Zamachowskich rodził się w atmosferze obyczajowego skandalu, bowiem to dla dziennikarki aktor odszedł od żony, z którą ma czworo dzieci. Okazuje się jednak, że te mało sprzyjające nawiązywaniu rodzinnych więzi okoliczności, nie wpłynęły na relacje Moniki z teściową.

Reklama

Zbyszek się śmieje, że jestem pierwszą kobietą w jego życiu, którą zaakceptowała jego mama. Zresztą ona to potwierdza. Ostatnio powiedziała, że mnie kocha i jest ze mnie dumna, a ja się poryczałam – powiedziała Monika Zamachowska w rozmowie z "Faktem".

Przy okazji Dnia Mamy zaś, dziennikarka podziękowała nie tylko swojej mamie, ale także teściowej i macosze:

Moje trzy M.
Jak cudownie, że nie muszę między nimi wybierać.
Pierwsza dała mi życie, wychowała mnie i ukształtowała jako człowieka.
Druga w kluczowym momencie mojego życia wsparła moją kobiecość. Nauczyła mnie makijażu i manicure, fajnej estetyki otoczenia, robienia herbaty, gotowania i miliona innych drobnych rzeczy, które z kujonki i dewotki zrobiły ze mnie kobietkę. Jeszcze wciąż nieopierzoną, ale jednak.
Trzecia oddała mi cudownego przyjaciela, mentora i opiekuna. Kogoś, kim ja też mogę się opiekować, o kogo mogę dbać. Męża.
Cieszę się, że wszystkie moje Mamy przetrwały pandemię.
Cieszę się, że wszystkie trzy mnie kochają, a nawet lubią.
Fajnie że są.






Trzeba przyznać, że tak dobre relacje z teściową i macochą to nieczęsta sytuacja. Monika Zamachowska jest prawdziwą szczęściarą mając takie kobiety w swoim życiu.