Kiedy w mediach po raz pierwszy pojawiły się informacje o ciąży Martyny Gliwińskiej, przyszła mama potwierdziła, że ojcem dziecka jest Jarosław Bieniuk, który uznał ponoć ten fakt za problem. Wymiana zdań za pośrednictwem mediów świadczyła o tym, że byli partnerzy faktycznie niebyt dobrze się dogadują.

Reklama

Jednak kiedy chłopiec pojawił się na świecie, jego rodzice zaczęli starać się o to, by naprawić wzajemne relacje. Martyna Gliwińska w rozmowie z jastrzabpost.pl zdradziła, że ciąża zarówno dla niej, jak i Jarosława była ogromnym zaskoczeniem:

Podobnie jak ja - był w głębokim szoku. Wiadomo, że takie sytuacje, kiedy czegoś się nie planuje, a ma to wpłynąć diametralnie na nasze życie, to na początku może wywoływać skrajne emocje, które nie zawsze są później prawdziwe. Na początku byliśmy oboje bardzo zaskoczeni, później staraliśmy się w tej nowej sytuacji odnaleźć. I to było dla nas bardzo dziwne.

Matka czwartego dziecka Jarosława Bieniuka dodała, że choć między nią i byłym piłkarzem nie układało się najlepiej, teraz intensywnie pracują nad swoją relacją:

Potem nasze drogi potoczyły się trochę gorzej, ale o tym nie za bardzo chciałabym rozmawiać. Całe szczęście już jesteśmy na dobrej drodze. Najważniejsze chyba jest to, co na końcu, co jest teraz - jeżeli można to nazwać końcem. Końcem tej bardzo przykrej naszej historii. Wszystko jest teraz dobrze, wspieramy się nawzajem i jesteśmy przede wszystkim dla Kazika.

Być może więc, w ostatnich doniesieniach "Rewii" mówiących o tym, że Jarosław planuje oświadczyć się Martynie, jest jakaś prawda.