Beata Tadla przez kilka lat budowała swoje konto na Instagramie. Jak bardzo aktywna użytkowniczka mediów społecznościowych zgromadziła tam nie tylko sporą grupę obserwatorów, ale także mnóstwo zdjęć i wspomnień z ważnych momentów zarówno jej kariery, jak i życia prywatnego. Niestety straciła to wszystko niemal w jednej chwili za sprawą przestępców, którzy ukradli jej profil.

Reklama

Ponieważ dziennikarka nie uległa szantażowi, straciła swoje dotychczasowe konto. Niemal natychmiast jednak założyła nowe i w pierwszym poście opisała całą sytuację.

Drodzy! Hakerzy zlikwidowali moje konto na Instagramie. Włamali się do zabezpieczeń, zmienili identyfikatory, zażądali pieniędzy (w kryptowalucie), postawili ultimatum: albo płacisz w ciągu godziny albo tracisz profil. Nie zapłaciłam, więc straciłam konto budowane przez lata, z wieloma pamiątkami, wspomnieniami, historią mojej zawodowej drogi, z kontaktami. To było podłe, a ja czuję się po prostu okradziona z własności. Zaczynam zatem od nowa.

Beata Tadla już pracuje nad odbudowanie swojej bazy obserwatorów, dlatego zachęca wszystkich fanów do zaglądania na jej nowy profil:

Jeśli ktoś zechce do mnie wrócić, czekam z otwartymi ramionami ❤️ #instagram #nowyprofil #newaccount #instagood #photography #hacker #stophate #love #life

W ciągu jednego dnia dziennikarce udało się odzyskać 444 obserwatorów.