Zamachowska występowała w roli prowadzącej "Pytanie na śniadanie" przez 6 lat. Przez pewien czas prowadziła go nawet w duecie ze swoim mężem, Zbigniewem Zamachowskim, który nie odnalazł się jednak w roli gospodarza śniadaniówki. Jesienią ubiegłego roku TVP podziękowała dziennikarce za współpracę, zastępując ją sporo młodszą prezenterką Małgorzatą Tomaszewską.
Od chwili rozstania z Telewizją Polską Monika Zamachowska zaczęła surowym okiem oceniać zarówno swojego byłego pracodawcę, jak i rol gospodyni porannego programu:
Praca w śniadaniówce to jest mało ambitna działka. Prawdziwego dziennikarza telewizyjnego stać na więcej. Ale rozumiem, że każdy orze, jak może. Sama żałuję, że za długo siedziałam w śniadaniówce i długo z niej nie rezygnowałam - powiedziała w rozmowie z "Faktem"
Przy okazji dziennikarka ubolewała nad niewykorzystanym potencjałem swojego stryjecznego brata, Piotra Kraśki:
Szkoda, że Piotrek zamiast być szefem programu informacyjnego, prowadzi śniadaniówkę. On miał misję, a mu ją brutalnie przerwano. To bardzo przykre – stwierdziła
Do tych słów postanowił odnieść się sam Piotr Kraśko, który przez 4 lata kierował redakcją "Wiadomości" TVP. Z mediów publicznych został zwolniony zaraz po objęciu tam rządów przez Jacka Kurskiego. Obecnie jest związany ze stacji TVN, gdzie prowadzi programy publicystyczne w TVN24 BiS oraz poranną audycję "Dzień Dobry TVN" na antenie głównego TVN. Na przemyślenia Moniki Zamachowskiej dotyczące pracy w śniadaniówce odpowiedział tak:
Jestem bardzo dumny z tego, co niegdyś udało się dokonać zespołowi „Wiadomości”, tworząc program, który miał tak wielu widzów i cieszył się tak wielką oglądalnością. Ale uważam, że telewizja nie dzieli się na śniadaniową i kolacyjną, a dobrą i złą - podsumował w rozmowie z "Faktem"