Karolina Korwin Piotrowska od dawna alarmuje w kwestiach związanych z ekologią, nic więc dziwnego, że nie potrafi przejść obojętnie wobec katastrofy, jaką jest rozległy pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Dziennikarka apeluje do swoich fanów o wspieranie zbiórek na rzecz walki z tym problemem i nie ukrywa swojej wściekłości wobec polityków, których w ostatnim czasie zajmują wyłącznie wybory prezydenckie:
Tak, ja wiem, jest epidemia.
Ale ona się skończy. I obudzimy się z zawalonym plastikowymi rękawiczkami i maseczkami świecie, w którym nie da się za chwile żyć,nie z powodu epidemii ale tego, ze nie będzie wody, nie będzie czym oddychać, nie będzie płodów rolnych.
Susza jest katastrofalna. Wysychają studnie, jeziora, rzeki. Płoną lasy i parki narodowe. A co robią nasi politycy? Zajmują się sobą i wyborami.
Czy to według was odpowiedzialne i normalne? Czy ci chorzy na władze i płynące z niej korzyści ludzie mają jeszcze rozum? Czy są w stanie tylko bredzić w mediach, kłamać, kluczyć, bo są przy władzy i maja, co już wiemy, specjalny dostęp do leków, będą wiec mieć swoją wodę? Powietrze? Jedzenie?
A my to co?
W jednym z kolejnych postów dziennikarka porównała zdjęcia płonącej Australii z pożarem w Biebrzańskim Parku Narodowym i napisała:
Kryzys klimatyczny nas dotyka.
Nadal będziemy udawać, ze nic się nie dzieje?