Na swoje przejścia z sąsiadem - agresorem Anna Wendzikowska pożaliła się na Instagramie. Tęskniąca za podróżami dziennikarka zamieściła swoje zdjęcie z ostatniej wyprawy do Barcelony i napisała:

Chciałam napisać: kiedyś było lepiej, ale nie będę dołować siebie i Was, wrzucam to zdjęcie, bo myślę sobie, że Barcelona jest tutaj trochę jak teraz dla nas wszystkich wiosna.. za szybą.. tak blisko, a tak daleko.. dobrze, że okna mam duże.. szkoda, że sąsiad od rana piłuje ostrą muzę na cały regulator ech, nic to! Wesołych Świąt dla Was, kochani!

Reklama

Pod postem, w komentarzu Ania dodała, że głośna muzyka to nie najgorsza rzecz, jaką słychać z mieszkania sąsiada:

Krzyczy na żonę/partnerkę i bije psa. Z tego repertuaru muzyka najmniej mi przeszkadza

Kiedy fani zaczęli pytać, dlaczego Wendzikowska nie reaguje na przemoc za ścianą, dziennikarka wyjaśniła:

Jestem pierwszą osobą, która takie sytuacje zgłasza na policję, bez sekundy zastanowienia. Robię to niestety regularnie. Trudno się spodziewać, że interwencja policji, jedna czy druga, rozwiąże czyjś problem z agresją