Z Telewizją Polską Monika Zamachowska była związana prawie 25 lat. Na swoim koncie miała prowadzenie wielu audycji i programów jak choćby "Europa da się lubić" czy "Orzeł czy reszta?". Od 2013 roku była jedną z prowadzących poranną audycję Dwójki, czyli "Pytanie na śniadanie". Ostatniej jesieni jednak produkcja programu podziękowała jej za współpracę.

Reklama

Jak wyznała w jednym z późniejszych wywiadów, o swoim odejściu dowiedziała się niemal z dnia na dzień, o co do tej pory ma żal do byłych pracodawców:

TVP ma niezwykłą umiejętność wyrządzania podłości człowiekowi, któremu należą się kwiaty i tort albo chociaż uścisk dłoni i słowo "dziękuję". Zresztą, Aniu, mam przekonanie, że zaraz znowu tam wrócę, wiesz? To jest moja telewizja, od dawna to mówię. Ja się najlepiej sprawdzam w mediach publicznych. Co oczywiście nie zmienia faktu, że pukam od drzwi do drzwi i robię te wszystkie ruchy, które trzeba teraz wykonać – powiedziała w najnowszym wywiadzie dla "Gali".

Reklama

Zamachowska dodała, że choć pracy w telewizji nie udało jej się znaleźć, to całkiem nieźle zarabia reklamując różne produkty i usługi w mediach społecznościowych:

Szukam pracy. Wiem, że powinnam, bo jestem człowiekiem pracującym i mam na utrzymaniu dwoje dzieci - zdradziła Monika. Poza tym nasza sytuacja rodzinna nieco się zmienia, bo mój były mąż niedawno ponownie się ożenił i planuje kolejne dzieci, więc nie będę mogła liczyć na jego wsparcie w nieskończoność. (...) Angażuję się w wiele przedsięwzięć, daję im „twarz”. To są różne branże, dbam tylko o to, żeby się wzajemnie nie wykluczały. Od projektowania nieruchomości po promocję dobrych polskich kosmetyków, bycie twarzą kliniki medycyny estetycznej, promowanie ośrodków wypoczynkowych w moich mediach społecznościowych… Tak! (śmiech) Jestem w szoku – pani w moim wieku!? Musiałam się zastanowić, jakie mam stawki. Zarabiam tyle, ile zarabiałam, a pracuję dużo mniej - powiedziała

Dziennikarka przez lata pracy w Telewizji Polskiej miała zakaz angażowania się w kampanie reklamowe. Dopiero teraz, kiedy przestała być twarzą TVP, może promować inne marki, co jak sama wyznaje, przynosi jej dochód podobny, jak praca przed kamerą