Po wielu miesiącach żarliwych. medialnych spekulacji na temat startu Donalda Tuska w przyszłorocznych wyborach prezydenckich, z początkiem listopada były premier ostatecznie rozwiał wszelkie wątpliwości informując, że nie weźmie w nich udziału.
W rozmowie z Tomaszem Machałą w programie WP #Newsroom Tusk zdradził, że duży wpływ na jego decyzję mięli najbliżsi, a szczególnie jego ukochana córka Kasia:
Kasia tłumaczyła, nie chcę tu przesadzać, ale powiedziała: my nie przeżyjemy, jeżeli będziesz startował. Będą cię niszczyć. Jeżeli przegrasz, to my to już raz przeżywałyśmy
Ostateczna decyzja należała jednak do samego Donalda Tuska, a najbliżsi obiecali wspierać go, cokolwiek postanowi:
Na końcu, właśnie Kasia powiedziała: pamiętaj, masz nasze pełne wsparcie, cokolwiek zrobisz. Wolelibyśmy, żebyś nie kandydował, z oczywistych względów. Pamiętaj, wielu z tych, którzy cię namawiają dzisiaj, nic nie zrobi, żeby tobie pomóc. A ja... My tobie odradzamy
Były premier dodał, że bardzo boli go fakt, iż koszty jego politycznej kariery ponoszą także jego najbliżsi:
To bardzo przykre, jak oponenci atakują moją rodzinę, jak ktoś rzuca kamieniami w okno. Ta cena jest niepotrzebna