Młoda mama była gościem programu "Dzień Dobry TVN", gdzie w rozmowie z Kingą Rusin i Piotrem Kraśko opowiedziała o tym, jak czuje się w nowej roli:
Szokujące dla każdej kobiety, pozytywnie. Przedsięwzięcie chyba najtrudniejsze w życiu. Dużo się mówi o tych pozytywnych stronach macierzyństwa, lubimy tak cukierkowo o tym opowiadać. Natomiast sam poród i te zmagania, niewiadome, znaki zapytania, każde dziecko to jest inna historia, nie da się tego przewidzieć. Myślę, że w przestrzeni publicznej trochę brakuje takich rozsądnych wypowiedzi na ten temat
Kiedy Kinga Rusin zapytała Katarzynę Warnke, dlaczego tak szybko po porodzie wróciła do życia publicznego, aktorka odparła:
Pojawiłam się w Gdyni dziesięć dni po porodzie i trzy dni po wyjściu ze szpitala. Inicjatorem tego przedsięwzięcia był mój mąż, który powiedział: "Ja zostaję, a ty jedź". To było nasze wspólne działanie podyktowane taką chęcią powrotu do życia. Kobiety różnie wybierają. Niektóre zostają miesiącami w domu i okej, nie należy osądzać żadnych wyborów. Ja potrzebowałam spotkać się ze sobą taką, jaką byłam wcześniej. Oczywiście nie do końca mi to wyszło, bo byłam w szoku. Uśmiechałam się, robiłam pewne rzeczy, ale zupełnie nie wiedziałam, kim do końca jestem w tym momencie. Natomiast byłam spokojna o dziecko
Na koniec Warnke pochwalił się, że mąż bardzo pomaga jej w opiece nad dzieckiem, i stwierdziła, że inni ojcowie powinni brać z niego przykład:
To jest apel do mężczyzn: dzielcie te obowiązki na pół. My mamy taką tradycję w rodzinie, mój tata bardzo chętnie zajmował się niemowlętami i tak samo jest po stronie Piotrka