W styczniu tego roku Weronika Rosati złożyła zawiadomienie na policję o fizycznym i psychicznym znęcaniu się nad nią przez byłego partnera. Prokuratura badała sprawę i w końcu, po 6-godzinnym przesłuchaniu Śmigielskiego, postawiono mu zarzuty:
Prokurator ogłosił Robertowi Ś. zarzut fizycznego i psychicznego znęcania się nad pokrzywdzoną. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności. Podejrzany nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i przedstawił własną wersję przebiegu relacji z pokrzywdzoną. Będzie kontynuował składanie wyjaśnień na kolejnym wyznaczonym terminie przesłuchania – powiedział "Faktowi" prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Prawnik ortopedy zapewnia jednak, że Śmigielski jest niewinny, a Rosati składała w prokuraturze nieprawdziwe zeznania, za co powinna ponieść konsekwencje. Mecenas Weroniki Rosati zaś odpowiada, że obrona Śmigielskiego najwyraźniej nie zapoznała się z całym zgromadzonym materiałem dowodowym.
Śmigielski na razie nie skomentował faktu, iż prokuratura postawiła mu zarzuty. Po wyjściu z przesłuchania wyraził jedynie zgodę, by media posługiwały się jego pełnym imieniem i nazwiskiem i nie ukrywały jego wizerunku.