Kilka miesięcy temu Weronika Rosati zszokowała opinię publiczną wyznając, że jej były partner, szanowany i ceniony lekarz, Robert Śmigielski znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie również wówczas, gdy była w zaawansowanej ciąży. Para rozstała się tuż po tym, jak mała Elizabeth pojawiła się na świecie i wkrótce rozpoczęła sądową walkę o opiekę nad córką. W rozmowie z jastrzabpost.pl aktorka zdradziła, dlaczego chce ograniczyć byłemu partnerowi prawa rodzicielskie:
Toczą się sprawy sądowe. Jestem bardzo wdzięczna, że sąd polski się przychylił do mojej prośby i prawa jego ojcowskie są ograniczone i nie wynika to z mojej złośliwości, ani z chęci zabrania praw, tylko z przemocy domowej. I ja zrobię absolutnie wszystko, żeby chronić siebie i swoją córkę. Będę w tym bezwzględna. A jeżeli chodzi o sprawę w Stanach, to jest zakaz zbliżania do mnie i do małej, który jest przedłużony po raz drugi przez sąd amerykański. To mówi samo za siebie.
Rosati dodała także, że zdecydowała się opowiedzieć swoją historię dlatego, że nie godzi się na to, by takie problemy były zamykane w czterech ścianach: Milczenie jest największym wrogiem każdej ofiary przemocy - dodała aktorka.