W minioną niedzielę Kazimierz Marcinkiewicz wziął udział w odbywających się w Warszawie triathlonowych zawodach Ironman 5150. Tuż przed startem spotkała go mało przyjemna sytuacja, bowiem komornik chciał mu odebrać rower:

Reklama

Moja stalkerka zażądała od komornika by zabrał mi rower w czasie zawodów. Ciśnienie 200 choć startuje na nie swoim rowerze i w telefonie mam tego dowód. Komornik mnie zostawił. Zawody ukończyłem. Z jeszcze większym zaangażowaniem wracam do treningów. Oj ile uśmiechniętych ludzi dziś spotkałem

Nieco inaczej całą sytuację przedstawiła na swoim Facebooku sama była żona Marcinkiewicza, Izabela:

gdy dłużnik alimentacyjny uchyla się od płacenia i nie wykazuje chęci jakiejkolwiek współpracy, komornik zgodnie z prawem i postępowaniem komorniczym może zająć ruchomości dłużnika, a potem nieruchomości.
Taka sytuacja: komornik nie zastał dłużnika pod adresem, bo ten chwilę wcześniej wyprowadzil się, czyli można uznać, że ' uciekł 'przed nieuniknionym?
komornik mając informacje, którą dłużnik opublikował publicznie, że uczestniczy w maratonie udał się tam, aby móc w końcu porozmawiać z dłużnikiem, który nie odbierał telefonów oraz nie pojawił się u komornika mimo nakazu i upomnienia, za co grozi grzywna 2 tyś. pln. Okazało się, że rower dłużnika, który komornik chciał zatrzymać, należy do członka rodziny. czy strój sportowy również? czy dłużnik jest 'utrzymywany' przez rodzinę, by nie wykazywać dochodów? Bardzo prawdopodobne. Czy dłużnik alimentacyjny może funkcjonować jak gdyby nigdy nic się nie stalo? I ma prawo jeszcze mieć pretensję, że komornik go odwiedza? Komornik po nieprzyjemnym spotkaniu z dłużnikiem przechodzi finalnie do nieruchomości dłużnika i jej licytacji.